Wywiady Wyimaginowane cz. 2 - Ulrich von Jungingen

Day 615, 09:31 Published in Poland Poland by Drzewiec

Witam w drugiej już odsłonie serii o durnym tytule „Wywiady wyimaginowane” – w skrócie WW. Prawie jak World War, prawda? Tak, słusznie się Wam kojarzy, bo dziś nasz redaktor porozmawia z wielkim wojownikiem, doradcą ds. militarnych prezydenta eNiemiec Gobby, a jednocześnie Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego, czyli Ulrichem von Jungingenem!



Redaktor: Witam serdecznie!
Ulrich von Jungingen: Guten Tag, polnischen Redaktoren.

R: Szanowny panie Ulrichu, co pomyślał pan, gdy Polacy już po raz trzeci przejęli niemiecki kongres?
UvJ: SCHEISSE! SCHEISSE! SCHEISSSE! (niem.: BŁOTO! BŁOTO! BŁOTO – przyp. redakcja) Das war kompletnie nieuczciwe! Tylko polnischen schweinen mogą się tak zachowywać!

R: Przepraszam, ale czy oszukanie Polaków i bezprawne zajęcie Pomorza przez pański Zakon było uczciwe?
UvJ: Pfh… To było dawno, dawno temu! Poza tym sam wiecie, że Pomerania ist nich high regionen! Po co wam ona? Zresztą, w końcu oddaliśmy!

R: Sami oddaliście? Musieliśmy was pokonać w jednej z największych bitew średniowiecza, żeby wypędzić z terenów Polski!
UvJ: Ja, ja, dlatego powstał związek wypędzonych! My was już dwa razy z kongresu wypędzali, a ciągle wracacie! A bitwa – ja, to były czasy… Ach, dziś powinniśmy zrobić to samo co wtedy! Bardzo chętnie poszedłbym do namiotu Herr Aryssa i zaoferował mu zwei maciupen scyzoryken w zamian za uczciwe stanięcie do walki…

R: Zwei maciupen scyzoryken? Kiedyś były zwei grossen mieczen…
UvJ: Jaka potęga, takie ostrza. Wiesz, herr Redaktoren, u nas w eDeutschland się ostatnio nie przelewa. Ale słyszałem, że niedługo staniemy się o wiele bogatsi, bo dostaniemy kilka milionów marek!

R: Mhm… A w jaki sposób zamierzacie pokonać Polaków?
UvJ: Chcemy zrobić BabyBoomen w roku 2012.

R: Proszę zdradzić, jak chcecie tego dokonać.
UvJ: Ach, to jest sehr proste! Nasza reprezentacja przyjedzie do was na Euro, wyjdzie z grupy, wygra w ćwierćfinale, wygra w półfinale… A w finale trafi na was, ja, ja! Und wiecie, co zrobimy? Przegramy! Przegramy jak ostatnie pierdołen, wbijemy sobie kilka bramek, rozgromicie nas! Ja, ja, genialnen planen, prawda?

R: Ale… po co macie przegrać?
UvJ: Ach, polnischen idioten! To jest sehr proste! Kiedy nasi kibice zobaczę, że przegrywamy z takimi lamami jak wy, to się wkurzą, zarejestrują na eRepublik i będą chcieli zemsty! Myślicie, że dlaczego mamy tak mało mieszkańców? Bo nigdy nas nie pokonaliście! Jak w końcu nas rozwalicie to drei milionen detutschlandzkich kibiców ruszy na Śląsk, odzyskiwać ziemie naszych przodków! Tylko Lukas Podolski delikatnie zapłacze, gdy ostatecznie zdobędziemy Kraków…

R: Tak… biedny chłopak. Wracając do rozmowy – proszę powiedzieć, czy Zakon Krzyżacki działa także w eRepie?
UvJ: Ja wohl! Ale jasne, że działa! Prowadzi go mój prapraprapraprapraprawnuk… eee… to znaczy… kuzyn. Działamy w utajnieniu, dlatego nie nazywamy się już Zakonem Krzyżackim.

R: A jak?
UvJ: No… zmieniliśmy nazwę na „Masoneria”, a za jej działania odpowiada mój kuzyn, czyli Uner von Jungingen! Er ist prawdziwym Konradem Wallenrodem, ma za zadanie rozpieprzyć Polen od środka! Widziałeś, Redaktoren, jaka masa spamu o Unerze zalewa epolskie media? Tak, to wszystko nasza sprawka, muahahaha [mroczny śmiech – przyp. redakcja].

R: Masoneria to inaczej Zakon Krzyżacki, a Uner to pański potomek? Nic mnie już nie zdziwi… Czy ma pan coś do dodania?
UvJ: Ja! Du bist kaputt, polnischen Schwein! [ciach]

/ W tym momencie utraciliśmy połączenie z naszym redaktorem, który chyba stracił dla Ulricha głowę…
Ostatnie zdanie było oczywiście oryginalną wypowiedzią Mistrza Zakonu, rzuconą 15 lipca 1410 roku do polskiego przedchorągiewnego zwanego Mszczujem ze Skrzynna (aka Czerwonego Kapturka).

Redakcja życzy guten abend und bitten voten das durnen wywiaden. Danke vur lekturen.