Wypociny laika, czyli co jest nie tak.

Day 497, 07:28 Published in Poland Poland by Deadlock

Jest to mój pierwszy art tutaj, więc proszę o wyrozumiałość.

Na samym początku nie było nic.... Tfu, nie o tym miałem pisać. Na samym początku była rejestracja. Jeśli przebiegła ona pomyślnie, można sobie spokojnie wejść do gry. No i zaczyna się zabawa na całego. Wejść to tu tam - wszystko ładnie i wspaniale. Ale jak tu się czegoś nauczyć. Brakuje troszkę tutoriali co robić aby "przeżyć". Spodobał mi się pomysł informacji od prezydenta - czyste przejrzyste, jednak i one mają braki. Dla nowozarejestrowanych czasami na prawdę trudno połapać się co robić, a czego nie robić. Przegrzebywanie wszystkich artykułów, aby znaleźć coś pożytecznego, też jest trudne, a czasami nawet bezsensowne. Dlaczego? Z powodu królików! (Tak wiem, zaraz za to oberwę po uszach). Ale taka jest prawda, większość tematów tutaj nic kompletnie nie wnoszą w życie gry. Wróć! Nie wnoszą nic konstruktywnego... Rozumiem, że można się pośmiać, ale po co zakładać od razu 5 takich samych tematów, do tego jednozdaniowych? [Pytanie retoryczne]

Kolejną sprawą jest już sama gra. Każdy, kto choć trochę się orientuje w języku angielskim jakoś poradzi sobie w pierwszych chwilach gry. Dojdzie dalej, no i właśnie...Co dalej? Zaczynają się schody. Wszystko kosztuje, a pracodawcy jak płacić nie chcą, tak nie chcą. Trzeba zacząć kombinować. To gra walutami, to import-export. W każdym razie jakoś da się wyżyć....

Kolejną sprawą jest objęcie stanowiska urzędowego, bądź to w kongresie, bądź urząd prezydencki. Jeżeli chodzi o te pierwsze stanowiska, najpierw trzeba wstąpić do Partii. W ePolsce wyróżniają się 3 Partie, każda z innym programem, każda walcząca o swoje. Chcąc się dostać do kongresu trzeba uważnie śledzić rozkład głosów. Wieczorem można być jeszcze w Parlamencie, a rano już brakuje 1 głosu i jest się "pod kreską". No cóż takie życie... A właściwie to nie. W oczy rzuca się jednego - pisanie artykułów, tylko po to aby poprosić elektorat o głosy na swoją osobę. Po dłuższej grze, da się przeboleć i przyzwyczaić do tego...

Kolejnym etapem jest urząd prezydenta. Ze wszą słychać "Uwaga na TO!" "Ci planują TO!" "Niech wszystkie Partie wybiorą wspólnego kandydata!". Czy to jest demokracja? Nie mówię, że nie powinniśmy być ostrożni, jednak to już chyba podpada troszkę pod inny ustrój... Mniejsza o większość... Troszkę chyba gorsze jest jeszcze to, że Prezydent i jego "zaufana" rada przeprowadzają akcję bez porozumienia z Kongresem. Więc po co on jest? Żeby świecić oczami?

W tym artykule nie chciałem nikogo obrazić, a jedynie wyrazić swoje zdanie. Jest to mój pierwszy artykuł więc za błędy przepraszam, a krytykę w komentarzach przyjmę z pokorą, o ile jest ona konstruktywna i wnosi coś do tematu. Celem nie było też wywołanie burzy na arenie politycznej, a po prostu przelanie na papier, tudzież na komputer swoich żali, po pewnym czasie grania.

Pozdrawiam
Kris aka Deadlock