Lincz na bohaterach.

Day 827, 06:01 Published in Poland Poland by Vesemir


Zażyłem trochę tabaki, biorę się do pisania. Stwierdziłem, że w ePolsce prawie zawsze jest o czym napisać – jakaś afera, jakaś nowość, jakieś kłótnie. Zawsze coś się dzieje.

Tym razem zlustrowanych zostało kilka znanych postaci z ePolski, pod kątem zadanego dmg w ważnych powstaniach. Pan redaktor M świetnie trafił w temat, jednym artykułem zdobył mnóstwo prenumerat. Nakrzyczał w nim na ludzi, którzy nie zastosowali się do rozkazów MON. Obywatele są oburzeni co wyrazili w około 360 komentarzach i 3700 głosach. Nie sposób przeczytać wszystkiego, ale wynikło z tego wiele kłótni i szyderstw. Dowodzi to, jak łatwo jest oczernić kogoś w oczach narodu.

„A ja byłem u babci”
„A ja u dziewczyny”
„A ja się żeniłem”
„A ja byłem w toalecie”
„A ja już nie gram w erepublik”
Żadne usprawiedliwienia nie trafiały do rozwścieczonego tłumu. Było to coś w stylu „Wiecie co z nimi zrobić, wszystko na mój koszt”. Lincz trwa w najlepsze, niesmak pozostanie. Przeciętni obywatele krzyczą: „na szafot”, „zdrada”, „hańba”, „ban dla wszystkich”. Jeszcze jeden tak wspaniały artykuł i redaktora M wybiorą na prezydenta. Potem oczywiście kongres go odwoła, ale co tam, medal pozostanie.

Widziałem pewien komentarz, który zapadł mi w pamięci. Otóż jakiś Pan, który wypowiedział się poprzez organizację, opisał swoją patriotyczną postawę. Był w Hiszpanii, ale w obronie ojczyzny przyleciał do ePolski, aby walczyć „kamikadze” w powstaniach. Jak opisuje, miał on zaledwie siłę równą 5. Cóż za poświęcenie, lecz ciekaw jestem czy jego ~350 dmg aż tak pomogło. Zadziwiające jak ludzie wierzą, że liczą się wśród ~60 000 graczy. Ja nie twierdzę, że to coś złego, przeciwnie ja uważam, że to bardzo słuszna postawa, ale mimo wszystko wywołało to na mojej twarzy uśmiech.

Wróćmy jeszcze do graczy, o których mowa. Niektórych totalnie nie znam, nie wiem czemu zostali tak wyróżnieni (zazdrość). Jeden z nich od dłuższego czasu w ogóle nie gra w erepublik. Kilkoro jest z armii hiszpańskiej. Pewien Pan na dwukliku, ktoś jeszcze jako prezydent. Takie sobie osobistości, chociaż są też niektórzy wymienieni jako przykład dobrego obywatela.

Sprawca całego zamieszania podsumowuje swoje słowa, że dla większości nie liczy się dobro ePolski, a jedynie „znowu dobrać się do koryta”. Jakiego koryta? Gdzie ono jest, to może ja też się do niego dobiorę? Noo... zależy jeszcze co w tym korycie jest. Na końcu było też coś o tym, że się łezka kręci jakaś, ale mi się nic nie kręci. Chyba że w nosie, ale snuffne, to przestanie 😉.


Od siebie chciałbym dodać – pamiętajcie że to „tylko gra”, a nie „aż gra”. Wielu ludzi, którzy się w to bawią mają jeszcze inne życie, te straszniejsze, nad którym też muszą czasami popracować. Nie dajcie się, także sterować – nad każdą sytuacją pomyślcie sami i nie idźcie na ślepo za tłumem. Czasami wystarczy się zastanowić nad sobą 😉.
W tym miejscu pozdrawiam Pana A, który już ma w zwyczaju pisać jakiś miły komentarz pod moimi artykułami 🙂.

Wasz redaktor Vesemir.

EDIT do Pana, który wykazał się patriotyczną postawą:
Dobra wytłumaczę wam ten akapit prostymi słowami. Taki Pan jak najbardziej się liczy i jest potrzebny i jego postawa jest cudowna. Uśmiech wywołało, to że jeśli ktoś starszy stażem jedną bitwę z jakiegoś powodu opuścił i nie dostosował się do rozkazów MON, to staje się on wrogiem publicznym numer 1. Natomiast taki Pan patriota, który pokazał swoją piękną postawę, według wszystkich jest najlepszym bohaterem (oczywiście świetnie postąpił jeszcze raz przypominam). Nikt z was niestety nie patrzy na dokonania z przeszłości, a jedynie na ten jeden wybryk. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć 😉.