Kiedyś było inaczej...

Day 792, 12:40 Published in Poland Poland by Vesemir
...inne życie małolata. Dzisiaj naszło mnie na wspomnienia, a natchnął mnie pewien komentarz:

"Gram od miesiąca i chce zrezygnować. Nie dlatego, że mi się gra znudziła ale rozczarowali mnie ludzie. Większość z graczy to po prostu gówniarze."

Niestety Pan ten ma absolutną rację, erepublik stał się grą „krzykliwej masy”. Za ostatni mega baby boom zapłaciliśmy niebywałą cenę. Ceną tą jest zaniżenie poziomu gry do granicy normalności. Ludzie z demotywatorów i wykopu to często szumiąca młodzież, która potrafi zepsuć rozgrywkę. Oczywiście nie chcę uogólniać, bo przecież nie ważne skąd ktoś dowiedział się o grze i ile ma lat. Nie mam zamiaru także nikogo obrazić. Moim zamierzeniem jest przybliżyć Wam moje, słodkie edzieciństwo.


...a to był kwiecień...
Było pięknie, ciepło, zielono. Dniami grałem w siatkówkę, a wieczorami szperałem po internecie. Nie tak dawno rzuciłem grę MMORPG, więc nudziło mi się niezmiernie. Pewnego dnia trafiłem na artykuł promujący erepa i tak to się zaczęło. Na początku jak to bywa – klikałem i zaspokajałem moją ciekawość. Szukałem wszędzie poradników, artykułów itp. Czytałem, pytałem, obserwowałem, rozmawiałem i marzyłem. Nie wypowiadałem się, ponieważ zdawałem sobie dobrze sprawę, że nie rozumiem jeszcze wielu rzeczy, a wychodziłem z założenia, że jeśli ktoś się na czymś nie zna, nie powinien wtrącać zbyt wiele. W ten sposób powoli edojrzewałem, uczyłem się. Za tamtych czasów było tutaj naprawdę spokojnie w porównaniu do dzisiejszej ePolski. Mimo kłótni niektórych partii między sobą, atmosfera była o niebo lepsza. Każdy każdemu pomagał jak mógł, życzliwość wręcz mnie zaskakiwała po tym co widziałem w innych grach. Czuć było, że jest się w gronie ludzi przyzwoitych. Między innymi dlatego ta gra mnie trzymała. Nie było pojęcia „Stara Gwardia”, nie było tak dużego spamu w gazetach, nie było aż takiej nienawiści i zawiści. Po jakimś czasie zostałem przyjęty do POG i tak już pozostało. Tam odnalazłem swoje miejsce. Zacząłem się coraz bardziej angażować w różne akcje i organizacje. Powoli przechodziłem wiek emałolata. Pozostało mi w pamięci dobre wspomnienie tamtych dni. Azyl i sielanka gdzie przychodziłem się wyluzować i pogadać z ludźmi. 🙂 Dzisiaj to się nie zmieniło nadal przychodzę tutaj porozmawiać i pobawić się, ale niestety, czasami dzisiejsza sytuacja mnie niepokoi.

Oczywiście nie chciałem nikogo urazić. Ja tylko apeluję do was baby boomowcy, znajdźcie inne cele w tej grze niż kłótnia, przemyślcie każde słowo napisane tutaj, redagujcie swoje artykuły z rozmysłem. Aby nam wszystkim grało się lepiej. Powróćmy do korzeni. To my tworzymy tą grę i to tylko my możemy ją zepsuć, lub polepszyć.


Drogi Panie kolego mnie także rozczarowali ludzie, ale nie wszyscy...
jestem naiwny, ja w nich wierzę 🙂.

Wasz reporter Vesemir.