Cerber, Niemcy, Zwierz.

Day 756, 06:43 Published in Poland Poland by szfecki
OCIEC PRAĆ ?!

Nie będę oryginalny jeżeli napiszę słów kilka o konflikcie z Niemcami. Korci mnie strasznie aby parę słów o tym naskrobać i... raczej popuszczę subiektywne wodze fantazji. Dziwne to uczucie zaatakować Niemcy. Wyobraźmy sobie, że właśnie wywołaliśmy prawdziwą wojnę z naszymi zachodnimi sąsiadami: polski pancernik wpłynął na niemieckie wody terytorialne, ludność cywilna Berlina zostawia swój dobytek i ucieka w stronę granicy francuskiej, szesnaście polskich F-16 kontroluje niemiecką przestrzeń powietrzną 🙂 Ojojojoj. Aż nie można w to uwierzyć! Na całe szczęście, jesteśmy tylko w grze. A tak na marginesie, chyba się zapędziłem. Wybaczcie.


Tańcować każdy może. Jeden lepiej, drugi gorzej.

PRAĆ!!!
Zacząć wypada od samego kliknięcia - WAR! -szanownego pana prezydenta - Cerbera. Facet (od razu pragnę się usprawiedliwić, że nie jestem, ani nie byłem członkiem PPP) podszedł do sprawy na prawdę poważnie i z jajami. Zamiast się wykręcać, kombinować i tłumaczyć, że to tamto, to siamto, podjął męską decyzję. Rzucił rządnemu krwi ludowi świeże mięso. Nie ujmując niczego drugiemu organowi władzy czyli Kongresowi, o którym szanowny pan Zwierz zabronił mnie się wypowiadać, gdyż nigdy tam nie byłem, Cerber wcisnął magiczny guziczek. Wreszcie narodzie, masz wojenkę o jakiej marzyłeś! Jak się ona skończy? Poczekamy, zobaczymy, mamy czas. Nawet jeżeli plan podboju Germanów się nie powiedzie, nawet jeśli nas zmasakrują do spółki z Indorami i Ruskimi, nawet jeśli przyjdzie nam "gryźć trawę" lub sr.ć ze strachu przed rozbiorem Polski, pamiętajmy, że to tylko GRA!


Oktoberfest - Łódź 2010?

Zwierzu nie bądź taki surowy.

Na koniec coś z zupełnie innej beczki. Nie bylem prezydentem, nie bylem w Niemczech, nie opalałem się na Bora - Bora, nie moczyłem też dupska na Kajmanach. Nie należę również do klubu feministek, AA, wioślarzy - amatorów, szczypiornistów ani do fan-klubu Misia Uszatka. Nie piastowałem też żadnego stanowiska w rządzie, nie byłem w PPP, PI, ND, PWL. Nie widziano mnie także w innych tego rodzaju instytucjach. Czy to znaczy, że mam się nie wypowiadać na powyższe tematy? Chyba żart Panie Zwierz. Nawet śmieszny: