∞ Houston, we've had a problem!

Day 817, 02:37 Published in Poland Poland by Tomator
http://tomator.pl/kleps/klepsydra.jpg" align="left" width="153" height="250">http://tomator.pl/kleps/kleps.jpg" width="220" height="104">http://tomator.pl/kleps/ydra.jpg" width="177" height="104">Niedzielne przedpołudnie jak zwykle wypełnione było wonią pieczywa, dobywającą się z pieca zakładu pracy przy ulicy Grzybowej. Ludzie lubią świeże pieczywo, niezależnie od pory roku czy dnia tygodnia. Trzeba piec, piątek, świątek i niedziela. Chleb, bułki, rogale i chałki. Z ziarnem sezamu, z płatkami owsianymi, ze słonecznikiem i zwykłe kajzerki z czystej pszenicy. Piekarz, jeden z dziesięciu zatrudnionych w firmie, podśpiewywał sobie pieśń, jaką usłyszał na pierwszej porannej mszy: bo plon dojrzewa, pachnie świeżym chlebem. Otworzył drzwi pieca, gdy piasek w klepsydrze przesypał się do końca po raz kolejny. Gorące powietrze buchnęło w twarz, smakowity zapach wypełnił nos i płuca, zalał całe pomieszczenie, a kierowana krzepkimi ramionami szufla raz po raz wydobywała z gorących czeluści wypieki, które po chwili lądowały półkach na regału pod ścianą. Na regale obok leżała jeszcze niesprzedana część produkcji z soboty, a w skrzynia w magazynie ledwo domykała się, pełna pieczywa z piątku. Kiedyś z nadwyżek robiło się bułkę tartą, lecz teraz byłoby jej tyle, że trzeba by nią było posypywać zaśnieżone chodniki aby całą zużyć. Koledzy, którzy pracują tu od początku pamiętają jeszcze czasy, kiedy pod drzwiami firmowego sklepu ustawiała się kolejka na http://tomator.pl/eRepublik/img/ad/bwp_big.jpg" align="right">długo przed otwarciem, a cała produkcja znikała w mgnieniu oka. Jak sami przyznają, byli wówczas młodzi i niedoświadczeni, robota nie szła najlepiej. Dziś potrafią upiec cztery razy więcej. Tylko - niestety - ludziom brzuchy nie urosły. Nie aż tak.

Apollo 13
Załoga misji Apollo 13 była pełna entuzjazmu i głodna sukcesów. Rządowa agencja przygotowała dla nich pojazd, którym mieli pokonać niemal milion kilometrów. Autobus komunikacji miejskiej z takim przebiegiem sam rozpada się na kawałki dość małe, aby wrzucić je do hutniczego pieca. Ich pojazd miał najpierw bezpiecznie wylądować. Po drodze jednak okazało się, że... Dość powiedzieć, że cud, że wrócili. W drodze nastąpiła bowiem awaria i zaczęło brakować tlenu, energii elektrycznej, a rosnące stężenie ditlenku węgla omal nie zabiło załogi. Co przypomina naszą wyprawę do Peru.http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:--WIlPgN6Z9j4M:http://www.spacefacts.de/mission/patches/apollo_13.gif" align="left"> Rząd wyposażył obywateli w bilety i wysłał na drugi koniec świata, po czym okazało się, że misja nie wypaliła. Nie udało się przejąć złóż żelaza i deskodajnego lasu, a siły ekspedycyjne pozostały zawieszone gdzieś w południowoamerykańskiej "próżni". Pracownicy kontroli lotów musieli szybko coś wymyślić. Plan awaryjny został opracowany i wcielony w życie. Podpisano pokój z Peru, co skróciło drogę powrotną o połowę i wystawiono formularz, dzięki któremu można zapisywać się na bilety do domu. Wracając warto zamieszkać w Brandenburgii lub w Alpach, aby swoją obecnością bronić tych ziem przed atakiem i utratą.

WOŚP
Wyliczeniom dotyczącym kosztów brazylijskiej operacji Market-Garden sprzeciwia się prezydent twierdząc, że minister finansów w życiu takiej kwoty na oczy nie widział. Z drugiej strony, doniesienia o pożyczkach wskazują, że wydano więcej, niż minister widział. Nie czas jednak płakać nad rozlanym mlekiem. http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:uJlVDjZ9qlhwsM:http://www.mmwarszawa.pl/rep/newsph/3059/10271.3.jpg" align="right">Były prezydent, Cerber, postanowił coś zrobić zamiast narzekać, utworzył sCarbon-kę i chodzi z puszką, do której można - i należy - wrzucać datki. Akcję popiera rząd na wypadek, gdyby niedowiarkowie podejrzewali Cerbera o chęć wydojenia nas do własnej, prywatnej kanki. Założona wyłącznie w tym celu organizacja może być łatwo skontrolowana, gdyż wiadomo nie tylko od kogo fundusze wpłynęły, ale także dokąd zostaną później przekazane. Jak łatwo sprawdzić, w chwili obecnej udało nam się zebrać ponad dwa tysiące grzywien złota oraz ponad siedem tysięcy złotówek, nie licząc kilkudziesięciu innych walut, których kwoty są mniej okazałe, co nie znaczy, że nieistotne. Zebraliśmy "my", ponieważ i redakcja Klepsydry dorzuciła swoje trzy grosze, przekazując na ten cel całość wpływów z reklam.
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:1HV2beG5yjGIkM:http://alphameble.files.wordpress.com/2009/06/to-miejsce-na-twoja-reklame.jpg" align="left" hspace="2">Reklama w Klepsydrze?
Nieograniczona liczba odsłon, publikacja do czasu, aż suma odsłon kolejnych wydań przekroczy 1000. Twoją reklamę zobaczy każdy czytelnik! I tyle razy, ile będzie chciał! A nawet więcej...
1g za każde rozpoczęte 50kpx powierzchni

Kryzys
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:HOIRScHPwqIPxM:http://www.roflmachine.com/images/flamethrower.jpg" align="right" hspace="3" title="Miotacz flejmów">Kilka artykułów temu opisałem efekt przecieku, dotyczący narodowych złóż high. Złoża mają być wyjątkowe i charakterystyczne dla posiadających je narodów. W komentarzach pojawiły się propozycje, że Polska powinna posiadać region High Flejm. Fakt, potrafimy się kłócić tak, że aż chwieje się gwiazda na Kremlu, ale w obliczu wspólnego wroga potrafimy się też zjednoczyć. A wtedy mamy - już mamy - region High People. I umiemy go wykorzystać. Dziś naszym wrogiem może być kryzys. Mniej istotne są obecne braki w państwowej kasie. Bardziej martwi stan gospodarki. Jak mogliście przeczytać we wstępie, sektor produkcyjny dręczy nadprodukcja. Trudno się dziwić, wszak proporcje w kraju pozmieniały się ostatnio dość http://i48.photobucket.com/albums/f239/CLPhotoDesign/moldy_bread.jpg" align="left" title="Niesprzedany chleb" width="300">mocno. Wielu nowych obywateli, którzy do niedawna byli rynkiem zbytu dla chleba Q1 jest dziś dość doświadczona, aby upiec więcej, niż możemy przejeść. Spadek cen nie zwiększa znacząco sprzedaży, ale pozwala szybciej sprzedać nadwyżkę towaru oferującemu najtańszy produkt. To jest niestety proces iteracyjny, a pętla cenowa zaciska się na szyjach przedsiębiorców coraz bardziej. Część firm będzie musiała zamknąć swoje drzwi i zabić je deskami. Niech będą to niemieckie i francuskie firmy. Kupujmy w polskich!

Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania
Po ostatniej publikacji admina wiele osób zastanawia się, co będzie, jeśli np. wszyscy w sektorze budowlanym zechcą zostać cieślami. Jest oczywiste, że wówczas będziemy mieć zatrzęsienie dachów, ale żadnego domu. Ponieważ wciąż nic nie wiadomo o wprowadzeniu transportu publicznego, nie zużyjemy tych dachów nawet do produkcji wiat przystankowych. Może jednak nie będzie tak źle? Choć wciąż nie wiadomo, czy i w jaki sposób nasze obecne doświadczenie zawodowe będzie wpływać na możliwość parania się nowymi zawodami, pozwolę sobie zapytać szanownych czytelników o preferencje:
Jaką profesję z nowego modułu ekonomicznego wybrał(a)byś dzisiaj?
http://tomator.pl/bar53"> Producer (składniki pożywienia, papier)
http://tomator.pl/bar54"> Marketing Manager (projekty opakowań)
http://tomator.pl/bar55"> Carpenter (ciesielskie prace budowlane)
http://tomator.pl/bar56"> Architect (upiększanie domów i bunkrów)
http://tomator.pl/bar57"> Project Manager (logistyka i planowanie)http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:4fI4vyZwbp-QoM:http://www.dachy.org/InfinityCMS/files/news/1005.jpg" align="right" title="Kielnia, czy hebel? Wybór należy do ciebie!">
http://tomator.pl/bar58"> Builder (układanie cegieł i wylewanie betonu)
http://tomator.pl/bar59"> Engineer (czyli rusznikarz, spec od luf)
http://tomator.pl/bar60"> Mechanik (silniki pojazdów i ramy karabinów)
http://tomator.pl/bar61"> Fitter (kolby i kadłuby)
http://tomator.pl/bar62"> Technik (amunicja)
http://tomator.pl/bar63"> Raw material worker (pozyskiwanie surowców)

Acha i ten... BUŹKA, DZIEWOJE!

http://somokon.com/erep/hitcounter.png" align="right" hspace="5" vspace="5">Na pytania, jak się robi taką gazetkę, odpowiedziałem w artykule Jak zdobyć MM. Czyli było o obrazkach oblewanych tekstem i takich tam. Jeśli coś jeszcze nie jest jasne, proszę pytać, a w razie potrzeby uzupełnię ów artykuł.