Podsumowanie działalności Marszałków Kongresu cz. 1 – Marszałkowie

Day 1,089, 08:52 Published in Poland Poland by anglov

Pod jednym z moich artykułów pojawił się postulat, bym dzielił artykuły na części, a nie robił długich ścian tekstu. Słuszna uwaga! Każda z części tego podsumowania będzie tak długa jak tamten artykuł. Miłego czytania!

Kilka słów wstępu

Marszałek Kongresu ma w na celu przewodniczyć w obradach kongresu, rozpoczynać debaty i głosowania. Wiele z nas – zwykłych obywateli narzekało na osoby piastujące te stanowisko w ostatnim czasie. Weatherwax dla niektórych była karykaturą a nie Marszałkiem. Yave był znany z tego, że powiedział niecenzuralne słowo do Rzecznika Rządu – Sylwestra Zwierza. Ponadto ponoć w ogóle nie informował ludności. Ostatnia kadencja była jeszcze ciekawsza, więc z chęcią przybliżę ją moim czytelnikom. Było trzech marszałków: Kaczy88pl, który wygrał wybory, jdna100, który zastępował Kaczego przez większość kadencji, oraz Robert Radziwił. Pod koniec kadencji okazało się, że Kaczy wciąż nie ma możliwości przewodnictwa w obradach kongresu, a jego zastępca, który pełnił jego obowiązki przez niemal cały czas urzędowania, jdna100, wyjeżdża. W związku z tym, Kaczy postanowił podać się do dymisji, a zgodnie z Ustawą o Marszałku Kongresu rozpoczęły się wybory. Ponieważ nikt się nie zgłosił, a Marszałek Senior (jdna100) nie zgodził się przyjąć posady (bo przecież wyjeżdżał!), nowego przewodniczącego wskazał prezydent. Był nim wyżej wspomniany Robert Radziwił. On sam nie zrozumiał z jakiego powodu został Marszałkiem i w swoim artykule podsumowującym pracę Kongresu oraz swoich poprzedników napisał, iż jest pełniącym obowiązki Marszałka Kongresu. To nieprawda! Ty byłeś zwyczajnym Marszałkiem, jedynym zastępcą w tej kadencji był jdna100!

Nie wszystkich się jednak krytykowało. Pewien epolski poeta, a raczej osoba która nosiła nick taki, jakie było nazwisko pewnego polskiego poety, wciąż powtarzała słowa „Halifax na prezydenta”. Miało to na celu docenienie pracy jednego z Marszałków – halifaxa18. Inni wcale nie zdobyli sławy, mimo iż naprawdę się starali i byli jednymi z najlepszych. Dziś postaram się rozwiać wszelkie mity i pokazać wszystkie fakty dotyczące Marszałków Kongresu. A więc do dzieła.

Ale co i jak...

Wszystkie przedstawione przeze mnie dane pochodzą z gazetki Marszałka Kongresu, tylko jeden policzony przeze mnie artykuł nie pochodził z niej. Było to pierwsza informacja od Marszałka Kongresu jaka powstała, wtedy jeszcze nie nie stworzono organizacji do tego przeznaczonej. Dla zainteresowanych: pierwsza informacja od Marszałka Kongresu. Dodam też, że artykuły usunięte przez któregoś z Marszałków, bądź przez administratorów (jeśli takie istnieją) nie mogły być przeze mnie uwzględnione. Jeden z Marszałków wykorzystał jeden z artykułów do testu BB-code, zachował jednak jego oryginalną treść, dodając na jego końcu własną. Dodanej części w tym artykule nie uwzględniałem. Użyte przeze mnie programy do opracowania artykułu: Pakiet Open Office.org 3.1.1 w szczególności OpenOffice.org Calc – do zbierania danych, wykonania podsumowania statystycznego oraz sporządzenia wykresów oraz OpenOffice.org Writer – do obliczenia ilości znaków w poszczególnych artykułach, sporządzenie lokalnej kopii artykułu. Do ostatecznej obróbki wykresów wykorzystałem aplikację GIMP. Do zbierania danych nie korzystałem z żadnych dodatkowych narzędzi i skryptów. Napisałem to wszystko, aby wytłumaczyć dlaczego te wykresy są takie lamerskie, a długość artykułów policzona przez Was – inna . A oprócz tego, by wszyscy się przekonali jaki ja głupi jestem, że wszystko to robiłem ręcznie 😉 Teraz przejdę jednak do właściwej części.

A gdy już wszyscy się zniechęcili do czytania...

Który z Marszałków był najlepszy? Który najgorszy? Trzeba wpierw zapytać co to znaczy, że Marszałek jest dobry. Jak większość z Was się domyśla, kryteriów może być wiele Dla niektórych może być to kryterium przynależności partyjnej – osoba z partii X była świetna, a osoba z partii Y była najgorszym Marszałkiem. Wszyscy się jednak chyba zgodzą, że ocenianie takimi kryteriami jest nieco nieuczciwe. W związku z tym zacznijmy od nieco innego.

Ilość artykułów
Częstość z jaką społeczeństwo jest informowane o nowych wydarzeniach jest niezwykle istotna. Przecież chcemy wiedzieć co tam złego nasi kongresmeni dzisiaj przygotowują, czyż nie? Zapraszam do analizy poniższego wykresu:



Ej! Przecież ostrzegałem, że wykresy będą lamerskie...

W każdym razie – przyjrzyjmy się dokładnie przedstawionym danym: to co napisał halifax18 stanowi około 35% wszystkich artykułów zamieszczonych w gazecie Marszałka Kongresu. Jest to aż 39 artykułów. Następny za nim jest Kahzad.r. Napisał on 12 tekstów. Za nim są Mescam, Drzewiec, Szopen i Ivan1, którzy napisali, kolejno, 10, 8, 7 i 7 artykułów. Tych sześciu Marszałków napisało około 75% całości artykułów, pozostali Marszałkowie wnieśli tylko 25% artykułów. Razem opublikowano 112 artykułów przez 18 Marszałków (pozycję Pozostali reprezentują: Eloha, AlexNotman, Kaczy88pl, jdna100 i Robert Radziwił).

No cóż, ten wykres nie jest jednak zbyt reprezentatywny – część Marszałków była na swoim urzędzie przez dwie kadencje, inni przez jedną, a jeszcze inni przez pół. Sporządziłem więc wykres w zależności od kadencji. Zanim jednak go przedstawię, podam przyjęte przeze mnie ilości kadencji, które pełniły poszczególne osoby. Niestety – nie we wszystkich przypadkach można było je wyznaczyć dokładnie.



Szopen nie dzielił z nikim kadencji, był pierwszym Marszałkiem Kongresu, powołanym po około tygodniu od wyborów kongresowych. adios_pl miał nieco skróconą kadencję poprzez opóźnienia niewynikające z przyczyn ludzkich. Postanowiłem jednak nie uwzględniać tego na wykresach. Ostatni trzej Marszałkowie są podzieleni według osobistych odczuć stanu faktycznego.

A teraz pora na wykres, tym razem kolumnowy:



No i tym razem przewaga halifaxa18 nie jest tak wielka. W jednej kadencji napisał średnio dwa artykuły więcej niż Kahzad. Porównując z poprzednim wykresem lepszy wyniki otrzymał Szopen, a przestać cieszyć się wynikiem powinni Mescam i Ivan1. Z outsiderów poprzedniego rankingu wybili się Mr Grandma oraz borys_ru, jednak wciąż ilość napisanych przez nich artykułów w przeliczeniu na kadencje nie jest duża. Średnia ilość artykułów napisana przez jednego marszałka w ciągu kadencji wynosi 5,51
Podsumujmy więc: niekwestionowanym zwycięzcą tego rankingu jest halifax18, choć Kahzad.r dzielnie gonił jego rezultat. Najsłabszy wynik osiągnął AlexNotman. Nie mają się czym pochwalić Kaczy88pl oraz jdna100 (choć jak wiemy, była to nieco skomplikowana kadencja). Słaby wynik ma także Weatherwax i adios_pl.

Ilość znaków w artykułach
Nie tylko ilość się przecież liczy. Ale jak zmierzyć jakość...? Każda taka próba skończyłaby się rzuceniem we mnie pierwszym stadium rozwoju kury (i wcale nie mam na myśli kurczaka) albo warzywem, które jest podstawowym składnikiem keczupu. Ludzie powiedzieli by „Jesteś stronniczym draniem, który promuje swoich ludzi a zniesławia przeciwników politycznych”. Gdyby nie to, że od jakiegoś czasu nie przestrzegam w niczym podziałów partyjnych, przyznałbym rację. Prawdopodobnie pozytywnie oceniałbym artykuły osób, które lubię, a negatywnie tych których nie lubię. Postanowiłem więc zrobić coś innego – policzyłem ilość znaków w każdym artykule. Jako że nikt nie spodziewał się, że ktokolwiek będzie coś takiego robić, to nikt nie kombinował jak dodać dodatkowe znaki, a ranking jest uczciwy. Być może nie odzwierciedla wszystkiego, ale z pewnością mówi wiele o poziomie artykułów publikowanych przez poszczególnych Marszałków. A więc pora na pierwszy wykres:



Jestem pewien że kiedyś mi wybaczycie te wykresy...

I znów halifax18 jest najlepszy. Napisał 148440 znaków co stanowi około 45% wszystkich znaków, które znalazły się w artykułach Marszałka Kongresu. Zaraz za nim sytuuje się Drzewiec i Kahzad.r, którzy napisali ponad 30 tys. znaków. Barierę 20 tys. przekroczył także Mescam. Do osób, które napisały więcej niż 15 tys. znaków należy zaliczyć również Szopena i Ivana1. Te sześć wymienionych wyżej osób napisało ponad 75% wszystkich znaków w artykułach Marszałka Kongresu. Pozostałe osoby napisały zaledwie 25% całości. W grupie po... Moment! Ja to już kiedyś pisałem! Owszem. Co prawda zamienili się miejscami, ale to wciąż te same 6 osób i pozostałe 12. Gdy się chwilę nad tym pomyśli, to oczywiste – ilość napisanych artykułów wpływa na to, ile jest w nich znaków. Ciekawym jest, że niektórzy mimo większej ilości artykułów, mają w nich mniej znaków... Zapamiętajmy to przemyślenie, bo wrócę do niego za chwilę. Teraz jednak zajmę się inną kwestią – przecież tak jak i w wypadku ilości artykułów, nie wszyscy Marszałkowie byli tyle samo kadencji. Jak wiadomo łatwiej napisać więcej w dwa miesiące niż miesiąc. A więc spójrzmy na następny lamerski wykres, przez który zginę któregoś dnia, zamordowany przez wściekłego statystyka.



Kto by się spodziewał – i tak halifax18 jest najlepszy! 53978,18 znaków w jednej kadencji, musicie chyba przyznać, że jest to dość sporo. Ale wystarczy chwilę pomyśleć i wszystko się staje jasne – skoro napisał on najwięcej artykułów w przeliczeniu na kadencje, to nic dziwnego, że i w tej statystyce wygrywa. Spójrzmy więc nieco niżej, Drzewiec i Kahzad.r są na równi, mimo iż porównując ilość artykułów było nieco różnie. Ciekawe, czyż nie? Jednak to jeszcze nie pora na wyjaśnienie, musicie zaczekać na nie jeszcze chwilę. Wysoki wynik Szopena również nie dziwi. Osobą, której obecność tak wysoko mnie zaskoczyła jest Mr Grandma. Mimo krótkiej kadencji i niewielkiej ilości napisanej artykułów, w przeliczeniu na kadencję napisał całkiem dużo znaków. Niestety, borys_ru, który na wykresie ilości artykułów w przeliczeniu na kadencje miał taki samy wynik co Mr Grandma tutaj nie osiągnął dobrego wyniku. W czołówce brakuje również Ivana1 i Mescama. Średnia suma ilości znaków napisanych przez Marszałka w jednej kadencji wynosi 15424,68.
A teraz krótkie podsumowanie – halifax18 jest jak zawsze niezastąpiony. Daleko w tyle, ale również z dobrym wynikiem są Drzewiec i Kahzad.r. Trochę gorzej ale wciąż nieźle pisali Szopen i Mr Grandma. Wstydzić powinien się po raz kolejny AlexNotman oraz Kaczy88pl i jdna100 (jak jednak wiemy była to skomplikowana kadencja).Słaby wynik mieli także Eloha, yave, Weatherwax i palenie_zabija.

Średnia ilość znaków w jednym artykule
To co poniżej przedstawię może zrujnować Wam życie. Może spowodować że przestaniecie wierzyć w autorytety, ogólnie może mieć fatalny wpływ na psychikę. Tak więc jak dalej czytacie ten tekst, to wiedzcie że ostrzegałem. No, skoro już to wyjaśniłem, to pora nieco wyjaśnić. By prawidłowo ocenić kto pisał najdłuższe, a więc prawdopodobnie noszące najwięcej informacji, trzeba odwołać się nie do poszczególnych kadencji, lecz wyliczyć średnią ilość znaków w pojedynczym artykule. Wynik takiego obliczenia przedstawia poniższy wykres:



Kto umarł na zawał widząc ten lamerski wykres? A kto ponieważ... Halifax18 nie osiągnął najlepszego wyniku!

Cóż, to jest jedyny ranking którego nie wygrał. Najlepszy wynik osiągnął Drzewiec. Zaraz za nim halifax18 i Mr Grandma. Niewiele gorszy jest adios_pl. Ostatnie osoby z dobrym wynikiem to Weatherwax, miudyk oraz Szopen. Jak zapewne zauważyliście, część nicków z poprzednich wykresów się powtarza, jednak część pozostaje bez zmian. Spójrzmy na pozostałe wyniki: Kahzad całkiem nieźle, choć nic oszałamiającego. To teraz wróć do poprzednich wykresów i przypomnij sobie, co pisałem. To właśnie dlatego Drzewiec z ośmioma artykułami był na równi z Kahzadem z dwunastoma artykułami, biorąc pod uwagę sumę długości tekstów napisanych w gazecie Marszałka Kongresu. Tak samo Mr Grandma – mimo bardzo krótkiej kadencji i niewielu napisanych artykułów napisał w nich wiele treści. A więc osoby o dobrych wynikach, które nie były wymieniane w opisie poprzednich diagramach rzadko pisały artykuły, być może zaledwie trzy, cztery razy, ale jak już się zabrały za pisanie, to robiły to porządnie i napisali coś dłuższego. Z drugiej strony osoby takie jak halifax18, czy Drzewiec, którzy mieli dobre wyniki w każdej ze statystyk pisali teksty zarówno długie jak i treściwe. Średnia długości pojedynczego artykułu w gazecie Marszałka Kongresu wynosi 2568,79 znaków.
A teraz jak zwykle pora na krótkie podsumowanie: Drzewcowi gratulacje, za wygraną z niezastąpionym halifaxem18, który to miał niewiele gorszy wynik. Ponadto dobre artykuły pisali Mr Grandma oraz adios_pl. Niestety, nie wszyscy byli tacy dobrzy, AlexNotman osiągnął wyjątkowy słaby wynik. Wstydzić się również powinni Kaczy88pl (ale jemu wybaczamy jak zwykle z wiadomego powodu) oraz Eloha.

To, przed czego formułowaniem większość ludzi ucieka, ale gdy przyjdzie je przeczytać, z chęcią to czynią…

… czyli oczywiście wnioski. Sformułuję je na podstawie wszystkich danych do tej pory przedstawionych. Podzielę je na dwie części – wnioski ogólne, w których opiszę krótko działalność wszystkich Marszałków Kongresu, jak i szczególne, gdzie przyjrzę się pracy każdej z osób piastujących to stanowisko. W tej drugiej części z pewnością niejednokrotnie przytoczę dodatkowe dane albo zilustruję sytuację Marszałka w kontekście sytuacji, w której był pełniąc tę funkcję. Będę się starał znaleźć powody takiej a nie innej działalności, gdyż przecież każdy z nas wie, że nie ma osoby, która podjęłaby się takiego zadania i celowo pełniła źle swoją funkcję. A więc wystarczy tych słów co zrobię, czas zacząć to czynić!

Wnioski ogólne
Było fatalnie. Wszyscy Marszałkowie byli beznadziejni, tylko halifax trzymał jakikolwiek sensowny poziom... Byliście beznadziejnymi, słabymi ludźmi, którzy myśleli, że się nadają na to stanowisko.

Ekhm... Chwilkę... Zdaje się, że to w żaden sposób nie ma się do faktów... Cóż, z chęcią napisałbym coś takiego, jak to wyżej, lecz nie mogę tego uczynić. Nie miałbym żadnych argumentów na podtrzymanie takich słów. Niektórzy swoją rolę spełniali znakomicie, inni trochę słabiej, jednak w sumie stworzone zostało coś znakomitego. Powtórzę liczby, które już wcześniej tu przywoływałem: 112 artykułów i 344323 znaki zostało napisane przez 18 osób w ciągu niespełna 17 miesięcy. Mogło być lepiej? Oczywiście. Mogło być gorzej? Znacznie. Ja jestem zadowolony z działania tej instytucji. Miałem przyjemność należeć do kongresu, zanim jeszcze został powołany Marszałek Kongresu. Społeczeństwo nie było informowane o niczym – ludzie mogli przeczytać tylko poszczególne debaty na forum. Ale... Większość była prowadzona w dziale tajnym (zupełnie niesłusznie). Ponadto debaty były nieuczciwe, a głosowanie przebiegały wedle wątpliwych procedur. Te 18 osób dobrowolnie podjęło się piastować ten urząd, wiedząc, że jedyna nagrodą którą ich spotka jest flame. Czy ktoś z młodych graczy wiedział kim jest halifax18? Niektórzy nigdy nie zostali docenieni, mimo iż świetnie pełnili tę funkcję. W profilu na eRepublik nie ma żadnego achievmentu, mówiącego o tym, że ktoś pełnił taką funkcję. Dlatego chcę Wam, wszystkim byłym Marszałkom powiedzieć „gratuluję”. Zasłużyliście. Mam nadzieję, że czytelnicy przełamią podziały osobiste i polityczne i również będą mogli podziękować. Było naprawdę świetnie.

Wnioski szczegółowe
Cóż, jak obiecałem tak uczynię. Uczynię podsumowania pracy każdego z Marszałków Kongresu, w kwestii informowania ludności. Kolejność chronologiczna.

Szopen: Pierwszy Marszałek Kongrsu, realizator pomysłu Andrija. Był prekursorem tego całego zamieszania 😉 Krytykowany przez większość środowisk politycznych, które uważały, ze Marszałek jest nikomu niepotrzebny. W swojej niepełnej kadencji napisał 7 artykułów zawierających niespełna 20000 znaków. On dopiero zaczynał, a zrobił to w dobrym stylu i za to się mu należą gratulacje.

Eloha: Niestety, zajmował swoją posadę zaledwie ćwierć kadencji. Jego urzędowanie zakończyło się 5 lipca 2009 roku, gdy został zbanowany w trakcie wyborów prezydenckich. Jego niską aktywność można tłumaczyć właśnie kandydowaniem – musiał przecież poprowadzić kampanię wyborczą. Rozumiem więc jego sytuację i nie zamierzam powiedzieć na niego złego słowa.

halifax18: Gdy ktoś zapyta kto był najlepszym Marszałkiem, większość bez zastanowienia odpowie „halifax”. Słusznie. Przewodniczył kongresowi Przez 2,75 kadencji, gdyż jedną dzielił z wspomnianym wcześniej Elohą. Jego najdłuższy artykuł miał 11761 znaków. W swojej najlepszej kadencji napisał 20 artykułów. Jak łatwo policzyć, średnio publikował raz na półtora dnia. To nie były krótkie teksty, średnia długość jego artykułów także była jedna z największych spośród wszystkich. Wzór Marszałka – halifax! Zapraszam do dalszej części artykułu, gdyż przeprowadziłem z nim wywiad.

AlexNotman: No cóż... Statystyki nie mówią zbyt dobrze na jego korzyść. Nie potrafiłem także dotrzeć do powodów jego dość słabej kadencji. Jednak on już nie gra – daruję więc sobie krytykę dead citizena (jak o zmarłych to tylko pozytywnie!).

borys_ru: Dzielił kadencję z AlexemNotmanem. Być może nie publikował on długich artykułów, ale zdecydowanie częściej. Po przeskalowaniu tego na całą kadencję, napisał on 6 informacji, a więc dość dobrze. Na pewno polepszył on wizerunek Marszałka po tym, co zaprezentował jego poprzednik.

Ivan1: Jako jeden z niewielu podjął się przewodzić kongresowi przez więcej niż jedną kadencję. Jedną z nich dzielił z Mr Grandma, drugą pełnił samodzielnie. Być może nie pisał wiele. być może nie pisał długo, jednak podjął się tej niełatwej pracy kilka razy i już za to należą się mu gratulacje.

Mr Grandma: Jedna z osób, która mnie szczerze zaskoczyła. Nie napisał wiele, choć biorąc pod uwagę ilość kadencji, było całkiem nieźle. Tak samo z długością artykułów. Jednak biorąc pod uwagę średnią długość... Był jednym z lepszych. Żałuję, że pełnił funkcję Marszałka tylko przez pół kadencji, bo mógłby pokazać więcej treściwych artykułów. Brawo!

Drzewiec: I oto mamy przed sobą osobę, która była w czymś lepsza od halifaxa! W swojej kadencji napisał całkiem dobrą ilość artykułów i zawarł w nich dużo znaków. Dało mu to największą ze wszystkich średnią długość artykułu! Połączył on częste pisanie, z pisaniem treściwym. Jedynym czego można żałować, to tylko jedna kadencja. Chciałbym, by raz jeszcze mógł pokazać najwyższą klasę. Gratulacje. Nieco niżej możecie przeczytać wywiad z Drzewcem.

adios_pl: Napisał mało artykułów i zawarł w nich mało znaków, jednak te co napisał były bardzo dobrej jakości. Mimo więc, że można narzekać, jeśli chodzi o ilość, to z pewnością nie należy mówić o słabej jakości. Miło by było, gdyby pokazał jeszcze jedną kadencję, w której by napisał więcej i jeszcze lepiej. Mimo wszystko i tak, było całkiem dobrze.

Mescam: Kolejny Marszałek, który podjął się piastować ten urząd więcej niż raz. Przewodził kongresowi dwa razy. W każdej ze swoich kadencji opublikował 5 artykułów. O ile w pierwszej nie były one długie, to w drugiej pokazał, już dużo lepszy poziom. Gdyby był Marszałkiem jeszcze dwa razy, z pewnością byłby lepszy od halifaxa, więc mimo wszystko szkoda, że tak niewiele. W każdym razie jaki Marszałek sprawdził się.

miudyk: Było całkiem nieźle! Może mało artów, choć więcej niż niektórzy. Może średnia ilość znaków w artykule nie jest wysoka, ale znacznie lepsza niż u większości. Nie było wspaniale, ale nie było w żadnym wypadku źle. Było nieźle!

Kahzad.r: Druga z niespodzianek. Nie zapamiętałem go jako dobrego Marszałka, a właśnie takim był. Był autorem jednej z większych ilości artykułów opublikowanych w gazetce. Być może faktycznie nie były one długie, ale za to bardzo często. Ludzie nie mogli się czuć niedoinformowani, gdy kongresowi przewodził taki Marszałek. Żałuję, że jego przewodnictwo nad kongresem uległo zapomnieniu. Chciałbym by jeszcze raz pokazał swoje zaangażowanie. Wywiad z Kahzadem możecie przeczytać poniżej.

palenie_zabija: Mógłbym napisać to samo co przy miudyku – było nieźle. Nie pokazał wspaniałej działalności, ale nie było źle. Nie będziemy oczekiwać od niego znakomitych felietonów, albo dużej ilości informacji, ale krótkie i rzeczowe artykułu mówiące o pracy w kongresie. Biorąc pod uwagę, że przewodniczył w okresie wakacyjnym – było naprawdę nieźle.

Weatherwax: Ilość artykułów? Zaledwie trzy. Ilość znaków? Też niewielka. Ilość kadencji? Jedna. Co powoduje że wcale nie było źle? Średnia. Te artykuły, które Weatherwax napisała były stosunkowo długie, znacznie dłuższe niż wielu innych. Mimo wszystkiego, w tym wakacyjnym okresie, gdy większość osób wyjeżdża, ona podjęła się tej ciężkiej funkcji i wypełniła ją całkiem nieźle. Mam nadzieję, ze kiedyś pokaże nam, że może być jeszcze lepsza.

yave: Pora obalić kilka mitów. Najgorszy Marszałek Kongresu? Osoba, która nie nadaje się na to stanowisko? Bzdura. Pisał tak jak wiele innych, przewodniczących kongresowi w podobnym okresie. Było całkiem nieźle. Byli gorsi od niego, byli lepsi. On był niezły.

Kaczy88pl, jdna100 i Robert Radziwił: Krótkie słowo wyjaśnienia, tych Marszłków postanowiłem potraktować razem, gdyż osobne podsumowanie nie miałoby sensu. Każdy z nich napisał jeden artykuł. Kaczy88pl miał problemy z komputerem, więc jemu należy się wybaczenie złej kadencji. jdna100 był tylko pełniącym obowiązki Marszałka, więc nic dziwnego że tak mało pisał. Robert Radziwił natomiast został wybrany na przewodniczącego kongresu (przez prezydenta) na ostatnie dni kadencji. To był taki dziwny miesiąc, że powstrzymam się od oceny tych trzech osób. Robert Radziwił pokaże nam, jakim jest Marszałkiem teraz. Pozostali być może jeszcze będą mieli ku temu okazję.

No i na tym się kończy moje podsumowanie.

Wywiady

Czyli to na co wszyscy czekają. Przeprowadziłem wywiady z trzema osobami. Zapraszam do lektury każdego z nich.

halifax18
anglov: Witaj. W każdym szanującym się arcie opisującym działalność instytucji Marszałka Kongresu nie może zabraknąć Twojej osoby. Nic z resztą dziwnego, w swoich prawie 3 kadencjach (jedna była dzielona ze zbanowanym Elohą), napisałeś 39 artykułów w których zamieściłeś 148440 znaków! Jest to około 25 stron (czcionka Times New Roman, 11 pkt) tekstu, bez wcięć odstępów między akapitami. To naprawdę dużo, co motywowało Cię do informowania ludzi w tak wielkim stopniu?

halifax18: Przede wszystkim muszę podziękować za pamięć o mojej skromnej osobie. Po drugie wyrazić uznanie dla pracy włożonej przez Ciebie w przygotowanie statystyki. Sam zawsze, przy pewnych ich ułomnościach, wysoko je ceniłem. Stosowałem je przy podsumowaniach kadencji Kongresu. Odpowiadając jednak na pytanie o przyczynę takiego potoku słów muszę stwierdzić, że wynikała bezpośrednio z misji jako została powierzona Marszałkowi – informowania społeczeństwa. Odnoszę wrażenie, że w czasach gdy miałem zaszczyt piastować ten urząd działalność Kongresu była z znacznie większym stopniu jawna. Nie oznaczało to bynajmniej, iż Marszałek winien przyjąć założenie, że praca Izby jest znana przeciętnemu obywatelowi. Zawsze powinien przedstawiać najważniejsze kierunki prac, nie tylko gdy decyzja zostanie już podjęta ale na każdym etapie legislacyjnym (włącznie z dyskusją i głównymi argumentami). Ponadto rolą Marszałka jest aktywizacja Kongresu, sprowadzenia jego prac na właściwe tory (stopniowego dochodzenia do formułowania projektu, głosowań i ostatecznej decyzji). Każda z kadencji miała swój spiritus movens, który spośród innych mniejszych projektów nadawał ton jej pracom. Lecz ustawy nie powstają z niczego, są one wynikiem debat, wymian argumentów, a w końcu całej ścieżki legislacyjnej. I te właśnie istotne, acz czasem zawile zagadnienia winien obywatelom przybliżać Marszałek. Zawsze jest więc powiedzieć. Paradoksalnie problem raczej polegał w wyborze najważniejszych zagadnień do przedstawienia.

a: Nie tylko ilość się liczy, ale także jakość. Jako że nie ma dobrego wyznacznika merytoryki, zamiast tego policzyłem średnią ilość znaków w artykułach. Tu też jesteś jednym z najlepszych - zająłeś drugie miejsce, zaraz po Drzewcu. Nowi Marszałkowie Kongresu mówią, że ich rzadkie pisanie jest spowodowane tym, że w kongresie nic się nie dzieje. Ty jednak zawsze publikowałeś dużo artykułów, a ponadto nie były one krótkie. Co byś doradził dzisiejszym Marszałkom? Co mają robić, by społeczeństwo było odpowiednio poinformowane?

h: Nic nie ujmując innym piastunom tego urzędu, uważam, że artykuły Marszałka nie powinny być zbyt długie. Powinny ograniczać się do kilku najistotniejszych kwestii opisanych dość zwięzłej formie. W miarę możliwości powinny być zawarte odnośniki do stron gdzie szerzej można zapoznać się z tematem (np. dyskusja nad ustawą). Wynika to z faktu, iż obszerne epistoły odstraszają czytelników, a gazeta Marszałka ma być bezstronnym informatorem, a nie głosem „za” lub „przeciw” w dyskusji nad danym zagadnieniem. Jednocześnie arty powinny być jak najczęstsze, co winno w dużym stopniu rekompensować konieczność ograniczenia objętościowego każdego z nich. Tak nakreślone przeze mnie zadanie okazało się dość trudne, sam mam tendencję do nieodrywania palców od klawiatury. Dlatego też uważam, że często moje artykuły mogły były być krótsze.
Pytasz o rady dla kolejnych Marszałków. Przede wszystkim, o czym już wspomniałem, Marszałek winien być animatorem prac Kongresu. Jeśli spełnia tę funkcję dobrze, Kongres pracuje. Naturalną tendencją jest, iż wraz z upływem kadencji aktywność posłów spada. Dlatego mogę poradzić moim następcom by już zaraz po wyborach agregowali ciekawe pomysły, inicjatywy i podnoszone problemy, po czym wrzucali je w tryby prac parlamentarnych. Doświadczenie pokazuje, że często jest to kołem zamachowy nie pozwalającym Kongresmanom zapaść w sen zimowy (który kończy się 25 każdego miesiąca). 
Ponadto nowe prawo nie powstaje z dnia na dzień (najczęściej). Obywatele powinni być poinformowani jakie inicjatywy podejmowane są w Kongresie, aby mogli przedstawić swoje stanowisko, argumenty. Ta społęczna partycypacja to istotny element demokratycznego państwa, parlamentarzyści są wszakże jedynie przedstawicielami, a nie suwerenami. Zadaniem Marszałka jest poprzez informowanie włączać obywateli w podejmowanie decyzji, a przez to przybliżać Kongres do społeczeństwa.

a: Halifax na prezydenta - czy jeszcze możliwe? Albo chociaż Marszałek Kongresu?

h: Wszystko jest możliwe. W demokracji każdy może zostać prezydentem. W tej chwili jest jednak jakieś 20 tysięcy aktywniejszych ode mnie graczy, którzy mają większą szansę i bardziej zasługują na jego objęcie 🙂

a: Wiele osób uważa (z resztą moim zdaniem słusznie), że kongres nie ma i nie powinien mieć istotnych uprawnień. Co Ty myślisz na ten temat?

h: Z takim stanowiskiem często spotykałem się, gdy zasiadałem w Kongresie. Wartości demokratyczne były niezwykle słabo zakorzenione w liderach politycznych. Kongres traktowany był niczym dopust boży, stanowiący kule u nogi dla skutecznych działań rządu. Ja na tym tle wypadałem na patologicznego demokratę. Wciąż uważam, że różnorodność poglądów ma prawo być reprezentowana i brana pod uwagę. Przedstawiciele społeczeństwa winni mieć prawo zabierania głosu i wyznaczania kierunków polityki państwa, w analogiczny sposób jak ma to miejsce w rzeczywiście funkcjonujących demokracjach. Dodatkowo mechanika gry przyznaje Kongresowi istotne kompetencje, których nie sposób pominąć. Jest to temat na długi elaborat (a ponadto wielokrotnie w tych kwestiach wypowiadałem), pozostanę więc jedynie przy konkluzjach, iż zasada równowagi władz dobrze sprawdza się w świecie rzeczywistym, a więcej demokracji w państwie wirtualnym oznacza lepszą reprezentację społeczeństwa. 

a: Marszałek Kongresu ma wpływ na działania kongresu. Jest na pewno rzecz, której nie udało Ci się zrobić, a miałbyś ochotę. Z drugiej strony zapewne istnieją decyzje, których żałujesz. Byłbym wdzięczny, gdybyś je przybliżył. 

h: Moja pamięć jest widać zawodna i zaciera niemiłe elementy pozostawiając jedynie sympatyczne wspomnienia. Na pewno niemile wspominam, jednostkowe zresztą przypadki, gdy zmuszony byłem ukarać danego kongresmana karą porządkową. Zawsze oznaczało to dla mnie fiasko innych metod perswazji. Jak wspomniałem moją pamięć jest już dość zatarta, ale pamiętam, iż stawałem przed kilkoma politycznie niepoprawnymi wyborami. Były to momenty, w których nie było jednoznacznych decyzji. Z perspektywy czasu wydaje mi się jednak, że stanie na straży autonomii Izby, apolityczności funkcji Marszałka i równych praw każdego posła bez względu na przynależność partyjną było dobrym wyborem. Były to dla mnie zawsze wartości podstawowe, których nie wolno naginać dla koniunkturalnych celów politycznych. 
Pytasz czy żałuję jakiejś decyzji. Cóż, zawsze mogło być lepiej. W czasie moich kadencji było jednak kilka momentów bardzo mocnych spięć między parlamentarzystami. Żałuję, ze mnie przy tym nie było bym mógł spróbować nie dopuścić do eskalacji negatywnych emocji. Rozładowywanie napięć i troska o należyte zachowanie w Kongresie jest przecież powinnością Marszałka. 

a: Co jest wyznacznikiem dobrej kadencji kongresu? Co powinien on dokonać, by mówiło się, że kadencja była udana? W jakim stopniu to, jaka jest kadencja, zależy od osób w nim zasiadających? 

h: Myślę, że jest nią wypadkowa „poziomu” osób zasiadających, woli reform, problemów do rozwiązania i relacji z władzą wykonawczą. Wbrew powszechnej opinii i często przywoływanym argumentom Kongres nie musi składać się w 100% w wulkanów kreatywności. Taki już jego urok, że część członków zapada w sen zimowy. Wystarczy jednak kilka osób na odpowiednim poziomie, z ciekawymi pomysłami, a przede wszystkim wolą pracy u podstaw. To one nadają ton dyskusjom, przedstawiają nowe pomysły, alternatywne rozwiązania. A przede wszystkim aktywizują pozostałych. Im wyższy poziom pozostałych przedstawionych przede mnie wyznaczników tym kadencja bardziej „owocna”.

a: Co obecnie powinno być priorytetem dla dzisiejszych kongresmenów?

h: Nie mam aktualnych wiadomości o sytuacji w Polsce. Tak więc priorytet winien być nakreślony przez osoby mające lepsze ode mnie rozeznanie w temacie. Jednakże jeśli chodzi o działania mające na celu sprawne procedowanie w Kongresie to mogę tylko przypomnieć wcześniej wyrażane przeze mnie uwagi. Istotną rolę odgrywa osoba bezstronnego Marszałka-moderatora oraz jednoznaczne, trwałe zasady (a te od dłuższego czasu bywają podważane).

a: Co sądzisz o Konstytucji? Jest ona potrzebna? Swego czasu było o niej głośno, wielokrotnie próbowano ją uchwalić, teraz raczej nie ma takiego pomysłu. Niegdyś byłeś jednym ze zwolenników jej stworzenia, czy zmieniłeś swoją opinię?

h: Konstytucja była ideą przejścia naszego systemu władzy na „wyższy poziom”, wprowadzenia większego demokratyzmu i przejrzystości. I na etapie w którym byłem Marszałkiem była, moim zdaniem, krokiem do przodu. Odnoszę jednak wrażenie, że od tego czasu nastąpił swego rodzaju regres demokracji i rządów prawa (by odwołać się do terminów znanych ze świata wsól czesnego). Jeśli tak jest rzeczywiście priorytetem winien być powrót do zasad, które bywają naginane i pomijane. Klimatu międzyinstytucyjnego nie można wprowadzać prawem niespójnym z praktyką. Jedynie ewolucja i stopniowe zmiany, a wtedy w pewnym momencie staje się kolejnym krokiem.

a: I ostatnie pytanie: gdybyś miał możliwość wskazania nowego Marszałka Kongresu, nawet spośród tych dwuklikających i umarłych, byłby to...?

h: Jak wspomniałem nie śledzę obecnie sceny politycznej, dlatego mógłbym wskazać osobę z czasów mojej aktywności. Uważam, że podstawową cechą dobrego marszałka jest bezstronność, nieuleganie politycznym naciskom i swego rodzaju charyzma. Myślę, że gdybym miał wskazać jedną osobę, która nie sprawowała tego stanowiska, a dobrze by sobie na nim poradziła byłby to Nikodem

a: Dziękuję za wywiad.

h: Ja również bardzo dziękuję.


Drzewiec
anglov: Witaj, robiąc statystki nie spodziewałem się tego: halifax18 nie wygrał we wszystkim! Ty masz nieco większą średnią ilość znaków w odniesieniu do pojednczego artykułu i wynosi ona 3907,25. Jest to dużo. W czasie swojej kadencji opublikowałeś 8 informacji od Marszałka Kongresu, co również nie jest małą liczbą. Czemu więc przewodniczyłeś kongresowi tylko jedną kadencję? Gdy Ty byłeś Marszałkiem, obywatele byli należycie poinformowani.

Drzewiec: Witaj. Moja kadencja Marszałka to dawne czasy – pamiętam, że podsumowanie kadencji Kongresu, któremu przewodziłem, pisałem w Wigilię świąt Bożego Narodzenia w zeszłym roku. Wielu młodych ePolaków nie może pamiętać tamtego bardzo interesującego okresu naszej wirtualnej historii…
Wracając do pytania, to moją kadencję wspominam rzeczywiście pozytywnie, dużo się wtedy działo, nie pamiętam żadnych większych afer, ani dominacji negatywnych emocji. Nie pisałem tak wielu artykułów jak halifax18, ale te 8 informacji, które opublikowałem, były rzeczywiście wypełnione treścią. Nie kandydowałem na kolejną kadencję, bo nieco zmęczyłem się pełnioną funkcją, a w kolejnych miesiącach nie przytrafiła się ku temu okazja.

a: Bycie Marszałkiem to dla Ciebie ciekawe doświadczenie, ciężka praca czy raczej dobra zabawa? Czemu podjąłeś się tej funkcji, mimo iż nie daje ona żadnych korzyści w eRepublik? Czy opłaca się być dobrym Marszałkiem?

D : eRepublik samo z siebie nie nagradza graczy, którzy podejmują się funkcji osadzonych poza mechaniką gry. Instytucja Marszałka to wymysł parlamentarzystów, którzy chcieli zadbać o udoskonalenie działalności Kongresu i jego kontaktu z obywatelami. Dlatego właśnie bycie dobrym Marszałkiem, to duża frajda – udowodnienie, że taka instytucja jest naprawdę potrzebna i pożyteczna. Dla mnie tamten miesiąc był mieszanką ciężkiej pracy (grzebania się w ustawach, wypełniania często krytykowanego regulaminu), zabawy i miłych doświadczeń, których raczej nie wyciągnąłbym z innych gier przeglądarkowych.

a: Marszałek ma wiele zadań. Musi rozpoczynać debaty i głosowania, zachęcać kongresmenów do pracy nad poszczególnymi projektami, informować ludność, a kiedyś również kontrolować działania rządu poprzez obecność na kanale. Istnieje także wiele innych, mniej istotnych kompetencji. Która czynność była dla Ciebie najtrudniejsza?

D : Najtrudniejsze było przestrzeganie obowiązujących przepisów. Czasem okazywały się one nielogiczne i nieprzystosowane do rzeczywistości, ale nie powodowało to, że można było tak po prostu je pominąć. Chwilami można było się pogubić w regulaminie i ustawach, tym bardziej, że łamiących prawo kongresmenów nie da się skutecznie ukarać… 

a: Kongres mimo ograniczonych kompetencji także popełnia błędy. Niekiedy większe, czasem nieznaczny. Co uważasz za największy "fail" popełniony przez kongresmenów? I dla zrównoważenia: jakie jego sukcesy są najważniejsze?

D : Największe faile to niewątpliwie dwie afery związane z „Narodowym Bankiem PoIskim” – fałszywym orgiem, który korzystając z czcionki stosowanej w eRepie, skutecznie udawał prawdziwe NBP zamieniając w nazwie małe „l” na wielkie „i”. Jeden z kongresmenów umyślnie skierował tam pieniądze, a ustawa została odrzucona w ostatniej chwili. Kilka miesięcy później wszystko powtórzyło się przez błąd parlamentarzystki i nieuwagę reszty Kongresmenów, w tym mnie. Szczęśliwie, admini zwrócili pieniądze, ale dostaliśmy nauczkę. 

a: Co myślisz o niedawnym odtajnieniu kanału kongresu? Przypomnijmy, że za Twoich czasów popularne było odtajnianie wątków, z części niedostępnej dla obywateli. Wcześniej tam były umieszczane wszelkie debaty, nawet te, które nie maiły żadnych znamion tajności. Czy ogólnie dostępny kanał kongresowy jest krokiem w dobrą stronę? A może to już przesada?

D : Przyznam się szczerze, że mój dwuklik przerodził się w zeroklik i póki co jeszcze tego kanału nie odwiedziłem. Brzmi nieźle, jawność jest dobra, a obywatele powinni wiedzieć o pracy Kongresmenów jak najwięcej. Są jednak sprawy, które muszą być omawiane bez udziału osób postronnych – mam nadzieję, że MK będzie potrafił dobrze kierować pracami parlamentu i zadba, by informacje poufne nie wychodziły poza izbę. Cała reszta może być omawiana przy udziale obywateli.

a: Byłeś twórcą jednego z projektów Konstytucji. Czy wciąż uważasz, że jest ona potrzebna? A może zmieniłeś pogląd na tę sprawę? Obecnie nie ma prób jej uchwalenia, jednak czy to dobrze?

D : Wszystko zależy od podejścia do tej kwestii. Gdybyśmy uznali, że Konstytucja będzie regulować tylko najważniejsze kwestie, odgrywałaby rolę nieco bardziej uroczystej ustawy kompetencyjnej, na pewno by nie zaszkodziła. Dodatkowo stałaby się elementem prestiżowym, którą można by wykorzystać w promocji gry. W teorii Konstytucja nie jest więc złym pomysłem, ale doskonale widać, że prawdopodobnie nigdy nie uda się jej uchwalić. Było zbyt wiele nieudanych prób i projektów, by po raz kolejny marnować czas parlamentarzystów na debatę o tym pomyśle. Może kiedyś admini wzbogacą moduł polityczny i Konstytucja znów nabierze sensu…

a: I ostatnie pytanie: gdybyś miał możliwość wskazania nowego Marszałka Kongresu, nawet spośród tych dwuklikających i umarłych, byłby to...?

D : Niewątpliwie halifax18, najlepszy MK w historii bez względu na wszelkie statystyki. Chętnie zobaczyłbym też w tej roli niejakiego anglova, który ma zacięcie do długich, pełnych statystyk artykułów, których potem nikt nie czyta! Idealne cechy dla idealnego Marszałka.

a: Dziękuję za wywiad.

D : Dziękuję bardzo.


Kahzad.r
anglov: Witaj, nie będę Cię prosił o przedstawienie się ani o opowiedzenie o sobie – od tego są takie osoby jak Gekoon czy Malanowski. Zapytam natomiast dlaczego nie zdobyłeś popularności jako Marszałek Kongresu. Przyznam, że mnie osobiście statystyka zaskoczyła – nie zapamiętałem Ciebie jako osobę, która niemal dorównywała halifaxowi w średniej ilości artykułów napisanych w jednej kadencji. Opublikowałeś aż 12 artykułów, czyli nieco ponad jeden na trzy dni. Czemu w takim razie Ciebie nie chcą (lub nie chcieli) na prezydenta?

Kahzad.r: Witam, odpowiedź na pytanie czemu nie zdobyłem popularności jako Marszałek jest prosta – nie zajmowałem się polityką sensu stricto. Aby zdobyć popularność trzeba zajmować się PR-em, być politykiem i działać w ramach partii. Im większa partia tym łatwiej kogoś wypromować.
Natomiast ja od początku działałem jako niezależny Kongresman i interesowała mnie wyłącznie praca Kongresmana, a nie promocja własnej osoby.
W przypadku ewentualnych dalszych ambicji kariery politycznej powinienem również unikać kontrowersji oraz konfliktów, w moim przypadku najmniej przejmowałem się poprawnością polityczną i nie unikałem starć wewnątrz Kongresu. Działałem zgodnie z własnym sumieniem, nie razem z tłumem. W marketing bawiłem się jedynie przy okazji kolejnych wyborów, najmocniej przy okazji mojej pierwszej kadencji, z czasem coraz mniej.

a: A teraz nieco poważniej, w porównaniu z innymi Marszałkami, Twoje artykuły były przeciętnej długości. Z drugiej strony byłeś jednym z najczęściej publikujących. Z tego powodu chwiałbym poznać Twoją opinie na temat tego co jest ważniejsze: częstość publikacji, czy długość artykułów.

K: Co do artykułów w gazetce MK... Starałem publikować regularnie co 2 – 3 dni. W takim przypadku ilość informacji nie gromadzi się, więc i artykuły siłą rzeczy są krótsze.
Jeżeli chodzi o sumaryczną długość tekstu napisanego przeze mnie w ramach działań Marszałka Kongresu jest ona wyższa niż w przypadku Marszałków publikujących rzadziej, lecz więcej.
Moje zdanie nt. informowania społeczeństwa przez Marszałka jest takie, że gazetka powinna ukazywać się regularnie, z wszelkimi informacjami kongresowymi. Obywatel powinien wiedzieć wszystko o działaniach Kongresmanów.


a: Co jest według Ciebie najważniejsze w pracy Marszałka? Czy uważasz, że ocena osób pełniących tę funkcję, na podstawie artykułów w gazecie jest słuszna? A może istnieją ważniejsze kryteria?

K: Pracę Marszałka należy oceniać kilkutorowo. Jednym z aspektów jest właśnie gazetka. Ale liczy się również to, czy MK potrafi egzekwować od Kongresmanów wykonywanie ich obowiązków. Czyli obecność na głosowaniach oraz udział w pracach Kongresu.
Istotne jest również pilnowanie porządku, procedur kongresowych, jak również zachęcanie do inicjatyw. Zwrócić uwagę należy również na zachowanie Marszałka na forum, kanale IRC i samej grze. Powinno ono być obiektywne.

a: Co prawda dane do których się teraz odwołam będą opublikowane dopiero w następnej części mojego artykułu, ale warto o nich wspomnieć. Twoja kadencja pozytywnie wybija się spośród tych, które były bezpośrednio przed nią jak i po niej. Publikowałeś znacznie częściej, a napisałeś dużo. Jednak statystyki to nie wszystko – jak Ty oceniasz swoich poprzedników i następców? Co sądzisz o obecnej sytuacji?

K: Ocenić mogę jedynie Marszałków z czasów, gdy sam byłem w Kongresie. Od dłuższego czasu jestem poza życiem eRepublik, mniej więcej od wersji 2.0. Pozytywnie zapamiętałem halifaxa, ale jest on już legendą. Reszta Marszałków to były głównie nadania partyjne i nie działali aktywnie. Były wyjątki, jednak nie jestem w stanie teraz podać ich konkretnie.

a: Na Marszałka wybrany zostałeś bez głosowania, bo nie zgłosili się inni kandydaci. Jak sądzisz, czy był to efekt braku chęci do pełnienia takiej funkcji, czy strach przed Twoją kandydaturą? Jest to dość nietypowa sytuacja, gdyż zdarzyła się wtedy pierwszy raz. Miało to jakiś wpływ na Twoją motywacje do pełnienia funkcji Marszałka?

K: Sytuacja w której zostałem Marszałkiem była faktycznie nietypowa. Nie zostałem wybrany. Nie sądzę by spowodowane to było strachem przed moją kandydaturą, prędzej nikt nie chciał pełnić tej funkcji. Ważność stanowiska MK spadła znacznie od czasów wspomnianego wcześniej halifaxa, nie wiązało się również z żadnymi wymiernymi korzyściami. Same problemy, zero zysków. Po raz kolejny już kandydowałem wtedy na stanowisko MK i za każdym razem z myślą, że będę wypełniał swoje obowiązki jak najlepiej tylko zdołam.
Sposób wyboru nie wpłynął na moje spojrzenie na tą kwestię.

a: Jaki jest Twój stosunek do Konstytucji? Pamiętam, że było to jedno z Twoich głównych działań jako Marszałka. Zaproponowałeś systematyczną pracę nad jej poszczególnymi rozdziałami, dzięki czemu była to chyba najpoważniejsza próba jej uchwalenia. Czy wciąż uważasz, że Ustawa Zasadnicza jest potrzebna?

K: Podczas mojej kadencji starałem się by Kongres uchwalił Konstytucję. Jednakże wbrew oskarżeniom co poniektórych osób nie chciałem jej po prostu „przepchnąć”. Sama Konstytucja w żaden również sposób nie była dla mnie osobistym „zyskiem”. Uważałem wtedy, i nadal uważam, że Konstytucja jest wyznacznikiem cywilizowanego funkcjonowania Państwa. Pozwala określić prerogatywy władzy, jej obowiązki, jak również możliwości jakie mają zwykli obywatele. Jest to również punkt odniesienia do robienia dalszych ustaleń.
Konstytucja jest fundamentem do rozwijania społeczeństwa, jego aktywizacji w życiu Państwa. Były głosy, że przecież zasady wewnętrzne eRepublik wystarczają zupełnie.
Trzeba pamiętać jednak, że główne życie eRepa przebiega poza samą grą.

a: I ostatnie pytanie: gdybyś miał możliwość wskazania nowego Marszałka Kongresu, nawet spośród tych dwuklikających i umarłych, byłby to...?

K: Nie podejmę się wskazania najlepszego MK, bo do tego się sprowadza wybór MK spośród wszystkich osób grających w eRepa do tej pory, ponieważ po raz kolejny musiałbym przywołać postać halifaxa. Nie ma to jednak sensu, teraz jest czas na nowych, i mam nadzieję lepszych, Marszałków Kongresu.

a: Dziękuję za wywiad.


W następnym odcinku

Zaprszam na kolejną część mojego artykułu, a w niej:
– Podsumowanie poszczególnych kadencji,
– Kolejne lamerskie wykresy,
– Nudne wywiady, między innymi z obecnym Marszałkiem Kongresu, Robertem Radziwiłem,
– Ściana tekstu
– Zapowiedź czy będzie mi się chciało robić część kolejną 😉

Nie potrafię wskazać dokładnej daty wydania, więc obserwujcie prasę!