Podole, nieudolny Prezydent i inne takie po upadku emocji.

Day 995, 09:36 Published in Poland Poland by Karol Strasburger
Przegraliśmy dziś bitwę o Podole - jednak nie to jest dla mnie najważniejsze. Ważne jest jednak dla mnie to, w jakim stylu to się odbyło. Ostatnich kilka dni w tej grze, było doprawdy poniżej krytyki, gracze z którymi PMkowałem wcześniej mnie ostrzegali, że ta gra jest dziurawa podając mi przykłady. Niestety nie wiedziałem, że tak szybko będę mógł dojrzeć w tej sprawie.

Nie mogę zrozumieć radości w ostatnich dniach, wszystkich osób które się cieszyły że walczymy z przeciwnikiem który jest rozbity i zajmowany dzięki hakerowi. Pomyślałem sobie, że w tej grze chyba jednak wszystkie ważniejsze bitwy to zwykle oszustwa, błędy adminów i tym podobne.
Ludzie, jak można być dumnym z tego że walczyło się z bardzo osłabionym przeciwnikiem ?
Z historii erepublik wyczytałem, że to był kiedyś najmocniejszy kraj. Wczoraj się cieszono że dzięki pomocy hackera idziemy na łatwiznę, walcząc o bardzo cenny surowiec.
Gdybyśmy bili Węgrów uczciwie, to byłby to wielki powód do radości. Walczyliśmy jednak z krajem który został zniszczony przez hackera, wymazał MPP oraz zrujnował gospodarkę.

Czy Polska w eRepublik musi cieszyć się aż tak szemranymi zwycięstwami ? Naprawdę to nawet dobrze że ją przegraliśmy (dzięki nieudolnym adminom, którzy pozwolili sobie zrobić taki włam), świadomość że wygrywamy w sposób bardzo nieuczciwy, byłby zawsze jakimś "ale". Mielibyśmy ten cały tytan, zdobyty jednak po wiejskiej bitce a nie epickiej walce.

To co wyczytuję w komentarzach tutaj, oraz tym artykule to mi się nie mieści w głowie. Za prezydenta mamy człowieka który wypowiada bitwę ot tak, aby sprawdzić czy działają guziki. Do tego, w tak bardzo krytycznym momencie jaką jest bardzo ważna bitwa, po prostu znika zostawiając swoich podwładnych wraz z brudną robotą do wykonania. Dlaczego prezydent po wypowiedzeniu tak ważnej bitwy, postanawia nagle zniknąć i zostawić swoich podwładnych oraz współpracowników sobie samemu do koordynacji wojska i sojuszników ?

"Chciałbym jednak zauważyć, że przypadkowe odpalenie bitwy o takim priorytecie było... no cóż, pozostawiam to wam do skomentowania. Poza tym pan Prezydent zostawił nam Podolię w prezencie... i zniknął."

W poprzednim swoim artykule (który zniknął dzięki haxom), wypunktowałem to jak Sztandarowy za każdym razem przygotowywał się do kongresu. Nie napisał ani razu programu, głównie wstawiał łaskawie link do swojej gazetki oraz obrazek ze Schwarzeneggerem (1x). Nagle kiedy przyszło startować na prezydenta, przedstawił po raz pierwszy program... jednak pewnie nadal pracuje tak samo jak w kongresie. Dlatego też prezydencie obudż się, inaczej ludzie Cie wywiozą na taczkach. Jeśli nie potrafisz temu podołać, albo nie masz ochoty - trzeba było pomyśleć o tym przed wyborami.