Kasperski - dlaczego sie zglosilem..

Day 498, 11:20 Published in Poland Hungary by Kasperski

Witam,


Na starcie chcialbym poprosic Was wszystkich o uspokojenie sie. Obecne klotnie w prasie wcale nie pomagaja nam w niczym. Prosilbym abyscie spokojnie podeszli do tematu, nie zas z rozgotowana krwia pisali co wam na jezyk niesie. Mam tutaj na mysli was wszystkich obywateli i politykow.


Wiem ze atmosfera jest nerwowa, ale nie mozna az tak wyolbrzymiac problemow. Ktos dzis pisal ze to tylko gra, natomiast czytajac coniektore artykuly odnosze wrazenie ze gdyby to byl real to byscie miudyka i polowe Rzadu poprstu rozstrzelali na miejscu 😛


Wiem, ze kazdy probuje przeforsowac swoje racje, ambitnie walczac slowami. Ale nie moze byc tak, zeby nerwy braly gore i faktycznie oskarzanie i obrazanie osoby bedacej po drugiej stronie komputera byly tak mocne i ostre jak w realu. Co do nerwow - owszem, i mnie kiedys ponioslo jak Mixliareder z PPP przejal maja partie - cos w co wlozylem cale swoje serce i czas jaki spedzalem w erepublik. Przyszedl i zabral mi to. Zdenerwowalem sie, porzucilem kongresmena i wyjechalem z kraju zeby odpoczac. I powiem wam, ze bardzo dobrze mi to zrobilo. Nie jest to zachowanie godne polityka, ale tak to jest, jak polak polakowi wrogiem.

Bo wlasnie tak to jest w polityce wszedzie - nie tylko w Polsce - ze ktos daje z siebie tyle ile moze, a potem fala krytyki sprawia ze odechciewa sie wszystkiego. Jest ot bardzo meczace. Zwlaszcza stolek prezydenta - nie dziwie sie miudykowi ze chcial odejsc z tego stanowiska. Nie wolno mu tego zabronic, to jest gra i ma sprawiac przyjemnosc. miudyk nie byl/jest zlym prezydentem, zrobil bardzo wiele dobrego dla naszego kraju. W moich oczach poki co najlepsza osoba na tym stanowisku. Konsekwentnie realizowal swoj plan. Kazdy wiedzial ze dazy do umocnienia naszej pozycji w ATLANTIS i to zrobil. Nie krytukujcie go za te 2 regiony, ktore posluzyly jako oslona Rumunii przed Wegrami. TO i tak byl planowany, wiec nie jest to nastepstwo tego ruchu. Szczerze to zaluje ze Wegrzy nie zrobili zadnego RW - liczylem na walki. Bo oto chodzi w tej grze. Zamiast klocic sie miedzy soba z braku nudow, wkoncu bysmy walczyli i rozwijali sie tym. Ryzyko utracenia suwerennosci nawet by nas zjednoczylo. No ale nic. Wracajac do miudyka - -i ja krytykowalem go na poczatku za brak dialogu z narodem, ale procz tego nic wiecej nie moglem mu zarzucic. Przykro sie czyta, gdy wiesza sie na nim teraz psy.


To nie jego wina, ze ministerstwo trzyma nad wszystkim lape, a raczej minstrowie ktorzy otrzymali swoje stanowisko i za wszelka cene nie chca go oddac. Wiele decyzji podejmowane bylo bez pytania kongresu itp. co owszem jest/bylo przykre i nie-fair. Ale kongresmeni - dlaczego nikt z was nie zazadal zmian w tej sprawie? Prawda jest taka, ze polowa kongresu to wypchaj dziury PWL i PPP, ktorzy nic nie wnosza do polityki, jedynie glosuja tak jak partia kaze. Pozostalym zas odnosze wrazenie ze brakuje wlasnej wizji na polityke, ktora opiera sie o przytakowanie temu, co ma szanse odniesc sukces. Wkoncu wczoraj na rozmowie w sprawie wybory wspolnego kandydata udalo mi sie poruszyc ta sprawe i bez wiekszych oporow udalo sie ustalic, zeby kazda partia przedstawila swojego kanddyata na ministra, gdzie kongress wybierze dana osobe. Koniec z wybieraniem czy ustawianiem kolegow na minstrow.


Odnosnie decyzji, w ktorej to miudyk zostal wybrany przez przedstawicieli partii wspolnym kandydatem - ja sam osobiscie bralem w tych obradach udzial - chcialbym przedstawic wam rozmowe z mojego pkt widzenia. Bylo jasne w pierwszym dniu, ze miudyk rezygnuje z kandydatury. I w tym momencie dla mnie bylo wszystko jasne. Nie bedzie on brany pod uwage. PWL - Loewy byl ich kanddyatem, PPP Milady Chaosu, ND - DeJoT, NP - Kasperski.


Osobiscie w tak wielkim zagrozeniu TO nie chcialem wpychac sie ze swoja kandydatura. Racjonalnie chcialem sie dostosowac. Zreszta smiesznym byloby, aby kazdy przedstawiciel podawal siebie na kandydata. Wiec rozmowy nie byly proste. Loewy za bardzo nie walczyl o siebie, odnioslem wrazenie ze stracil juz wiare w siebie. Co jest zrozumiale po tym, gdy ostaniego czasu wiele osob sie do niego zrazilo po jego ofensywnych artykulach w prasie. Sam sobie tym zasluzyl. Milady Chaosu - byla to dla mnie smieszna propozycja. Bez urazy, Milady zrobila sporo dobrego w nasz kraj, ale ostatniego czasu w ogole nie widac. Przez co co ja czy wy mozecie o niej wiedziec? Nie znamy jej charakteru, pogladow. Nastepnie DeJoT byl najsilniejszym kandydatem - bylem skory na niego oddac swoj glos w imieniu partii NP - jako iz uwazalem go za osobe odpiednia. Sporo czasu spedzil jako MSZ, zatem wie najlepiej, co sie dzieje za zamknietymi dzwiami. I myslalem ze wszystko jest po sprawie... Niestety na wieczor pojawil sie jego nieszczesny artykul na temat Kadmilosa, w ktorym DeJoTa za bardzo ponioslo, obok obrazania sie zrezygnowal ze stanowiska i kandydatury, przynajmniej tak mi sie wydaje. Wiec kolejny dzien obrad, kiedy mielismy zadecydowac - spelzl na niczym. Wlasnie wtedy zglosilem swoja osobe - Loewy dalej nie walczyl o siebie. DeJoT napisal cytuje - "Kasperski to najbardziej odpowiedni kandydat, jednak zrozumiem ze PPP i PWL sie nei zgodzi". Wtedy rece mi opadly...
Dalsze czesc rozmowy wygladala tak, ze zostalo wymuszone, by wybrac miudyka. Liderowie wiedzieli ze on chciualby sie wycofac. Wtedy wlasnie ukazal sie artykul, by glosowac na miudyka, co bylo swego rodzaju wymuszeniem na miudyku, by kanddywal. Rozumiem, racja stanu. Ale dlaczego bylo to omawiane za plecami miudyka? Dlaczego decyzja byla podejmowana w ten sposob? Po chwili miudyk wszedl i potwierdzil ze kandyduje, lecz przyszedl z kanalu partyjnego, gdzie zapewne zostalo decyzja na nim wymuszona. Nie chce wnikac.


Poprostu brakuje konskewwntnej decyzji. Raz rezgynuje, raz zostaje. No i teraz w artykule prezdyenta znow glos zalamania.


I wlasnie dlatego podtrzymuje swoja kandydature. Nie piszcie teraz, ze moge byc tym ktory spowoduje niezgode i bedzie wielu kandydatow. W tym momencie odpowiadam - do tej chwili wciaz partia PWL, PPP i ND nie ma swojego pewnego kandydata. W tym momencie jesli nagle ma byc niezgoda i PWL czy PPP w dumie wystawi swoich kandydatow obok mnie - to tylko zapytac ich, dlaczego az tak bardzo zalezy im by nie dopuscic mnie (czyli NP) do wladzy.


I jeszcze na koniec - nie piszcie ze wszystko jest ustalane za waszymi plecami. W normalnych wyborach i tak liderzy partii wybieraja swoich kandydatow na prezdyenta. W podobny sposob bylo to zamierzone przez liderow partii teraz - by wybrac wspolnego kandydata. Nie miejcie im tego az tak bardzo za zle - swiadomie lub nie - chcieli dobrze dla kazdego.


Prosze potraktowac ten artykul refleksyjnie a nie jako atak. Jesli kogos urazilem przepraszam.
Przy okazji przepraszam za chaotycznosc tekstu.


Pozdrawiam
Kasperski