To już jest koniec, kawałek historii, ścianotekst

Day 1,506, 07:30 Published in Poland Poland by Kherehabath

Witam!

W dniu dzisiejszym odzyskamy ostatnie dwa regiony spod zaboru najeźdźców.
Wczoraj Polska zninęła z mapy na niecałe 3 godziny. W tym artykule znajdziecie podsumowanie ostatnich kilku dni tych kadencji w czasie których piastowałem stanowisko prezydenta Polski po udanym impeachmencie na moim poprzedniku Dzeju XP.

Część pierwsza - najazd Chorwacji i jak to było kiedyś!
Dzień po otrzymaniu władzy w swoje ręce atak na nas przypuściła Chorwacja, która już od jakiegoś czasu przedzierała się w okolice naszych granic za sprawą prezydenta Słowacji, który wystawił NE na Chorwację dopuszczając ich w nasze okolice. Sytuacja taka zdarzyła się też w lipcu. Wtedy to Polska miała inicjatywę i udanie wypędziliśmy chorwatów spod naszych granic. Do dziś pewnie crolaki utrzymują, że wcale nie mieli złych zamiarów ale po ostatnich dwóch atakach mam nadzieję, że nikt już w to nie uwierzy - zresztą to nieistotne. Wtedy to właśnie po raz pierwszy utraciłem surowce po przegranej walce w RW Niemieckim gdzie Romper i Agrob polegli z nami w pierwszym RW, a reszta dobiła nas wieczór i w nocy. Był to pierwszy region który straciliśmy za moich kadencji (wcześniej wymazaliśmy Rumunie, Ukrainę Rosję bez przegranego RW przez cały maj, podbiliśmy Kanadę, prawie kompletnie wymazaliśmy Chiny i po raz kolejny kompletne mazanie Rosji w lipcu). Pewnie niewielu z Was pamięta nasze podboje za innych prezydentów - no może wiecznie żywy temat USA - udany do końca tylko za Pierre. Pozatym niewiele ich było. Zawsze stawiałem na bezpośrednie ingerencje w konflikty. Wtedy właśnie sojusz zyskuje na sile. Wracając do tematu utrata Małopolski na rzecz Chorwacji była tylko opóźnieniem naszych działań, które miały na celu uniknięcie wymazania przez czające się w pobliżu wrogie państwa. Wielka mobilizacja społeczeństwa świadczyła o olbrzymiej sile naszego państwa. Szykować jednak trzeba było się na najgorsze.

Podsumowanie części I: nikt inny nie podjął się zarwania świąt dla erepa, więc zrobiłem to ja. Obroniliśmy się, pozamykaliśmy granice. Polacy pokazali wielką siłę i determinację. Zjednoczyliśmy się do walki z wspólnym wrogiem. Wielu tanków walczyło dzielnie tuż przed wigilią wbijając miliony influe. Dzięki Wam można powiedzieć: sukces numer 1.

Część druga - próba odwetu:

NE na Ukrainę, plany ataku na Bułgarię, odcięcie Węgrów od Ukrainy. Czemu Khere nie poszedł po surowce? Pewnie wielu z Was się zastanawia. Było to wyjaśnione w moich artykułach. Przede wszystkim gdyby ONE staneło na wysokości zadania na 2 dni, gdyby sojusz się zmobilizował i obronił dwa ataki na Węgrów wymazanie ich, a później Polski nigdy nie doszłoby do skutku. Niestety Węgry po 4 mini w których walczyliśmy praktycznie tylko my i oni przeciw całemu Edenowi powiedziały: "stop, ogarnijcie swoje, a my dajemy się mazać nie ma sensu bić głową w mur". Nasza bezsilność sprowadziła nasze morale do parteru. Zaczynałem rozumieć co czują Węgrzy już dzień później gdy straciliśmy inicjatywę w wojnie przeciw Edenowi podczas głosowania Bułgarskiego NE na nas. Polacy walczyli dzielnie i właściwie tylko my. Szkoda.

Podsumowanie:
Próba nieudana, zwątpienie, brak wiary w sojusz. Olbrzymi spadek morale w Polsce.

Część trzecia - mazanie:
Czesi kolaborujący z Chorwatami umówili się na przepuszczenie Chorwacji do nas. Litwa zostaje podbita przez Rumunie. Zamknięcie granicy z Bułgarią (RW na Podkarpaciu x 2) zakończone fiaskiem. Po głosowaniu 3 kolejnych NE nadchodzą ataki i... i poza krótkimi chwilami nie ma mnie przy kompie. Sylwester po godzinie 16 i nowy rok do południa. Nie zmieniłem planów sylwestrowych dla erepa, nie zmieniło ich także większość Polaków. To chyba zupełnie zrozumiałe. Walczymy w pierwszych atakach, próbujemy jednocześnie zabezpieczyć regiony znajdujące się za "niemiecką zagrodą", a następnie przerzucamy cale siły na walkę tylko tam. Bezskutecznie. Polska region po regionie znika z mapy. Nikt nie słyszy naszego wołania o pomoc. Jesteśmy bezsilni. Kolejni ludzie doszukują się spisków szukają multikont, botów i... i okazuje się, że jest to także jedna z składowych porażek. O tym jednak później. W każdym bądź razie Polska znika z mapy na kilka godzin. W międzyczasie z sąsiednimi wymazanymi państwami już realizujemy plan wyzwolenia Polski. W jeden dzień wyzwalamy z okupacji rumuńskiej Estonie i Łotwę. Mam nadzieję, ze mój plan usunięcia Rumunów z nad Bałtyku będzie realizowany także przez następnych prezydentów. Mam nadzieję, że społeczeństwo już wie jak niebezpiecznie jest mieć tyle państw Edenu wokół siebie. Priorytetem dla nas powinno być oczyszczenie granic zanim udamy się w długą podróż po surowce. Polska ma mało regionów rdzennych. Ciężko się poodcinać. Graniczy z dużą ilością słabych państw. łatwo się przedrzeć do naszych granic co pokazały ostatnio 3 państwa Edenu. Ważne jest aby poprzez ochronę swoich sąsiadów bronić swoich regionów. Już pewnie wiecie skąd moje sprzeczki z poprzednimi prezydentami zwłaszcza jeśli chodziło o Rumunie. Nie jestem już sobie w stanie przypomnieć który z poprzedników podjął decyzję ochrony jednego regionu z surowcem na ostatnie 3 mini w walce o ostatni region Rumuni nad Bałtykiem z czego wynikła wielka kłótnia. Mam nadzieję, że prezydenci naucza się odpowiednio oceniać priorytety, a i nasze społeczeństwo nauczy się dostrzegać wyższość pewnych rzeczy nad surowcem, zarobkiem czy medalikiem.

Podsumowanie: Obrona nie przebiegła idealnie, straciliśmy wszystko i niewiele dało się uratować. Jednak nie na długo i to jest najważniejsze.

Część czwarta - odrodzenie:
W chwili obecnej walczymy o ostatnie dwa regiony rdzenne. Bardzo trudno pogrywać w Polakami na naszym terenie. Jedno państwo już poznało, że nie ma z nami zabawy. Wydarliśmy Rumuni kolejne regiony państw nadbałtyckich. Wyrwiemy więcej. Została do wyzwolenia Łotwa. Niedługo Rumunia powinna zniknąć z tej części świata. Prawdopodobnie uciekną przed naszym NE odcinając się w Sudovi. Walczymy jak narazie przeciw ale spotkał nas także opór w Małopolsce i musimy się skupić jak narazie na odbudowaniu kształtu Polski. Jeśli się ni uda to co dalej? Priorytetem powinna być pomoc zarówno w RW jak i w nadchodzących bezpośrednich walkach sojuszu ABC z Rumunami.
Później czas na Bułgarię. Mają jeszcze regiony na Ukrainie? To czas sprawić by niedługo już nie mieli tam regionów. Wyczyścić granice z niepotrzebnych parchów. Uniemożliwić powrót w krótkim czasie. Przede wszystkim zainterweniować w kolejnej ciekawej wojnie.

Część piata - walka z wiatrakami:
Od maja walczyłem wytrwale chyba jako jedyny z limitami ustanowionymi przez administrację gry. Setki ticketów, tematy na forum prezydentów, personalne prośby do adminów, akcje rozsyłania ticketów przez Polaków, przez ONE po ponad 7 miesiącach przyniosły nadzieję na lepsze jutro. Borykając się stale z problemami z finansowaniem armii i akcji dla cywilów zmuszony byłem do wprowadzenia procentowych podziałów kasy. Generalnie podziały złe nie są ale przy tak dużym influe jakie zadają Prywatne Grupy Bojowe kwota która im zaoferowałem powinna być dwa razy wyższa. Jak się dowiedzieliśmy od adminów - będzie. Limity i modyfikacje są już w trakcie opracowywania. Koderzy erepa mają już to włożone w terminarzyk i już pewnie za kilka dni/tygodni sprawa się rozwiążę. Dziękuję wszystkim którzy wzięli udział w jednym z zbiorczych protestów! Mam nadzieję, że teraz już nie będzie zbyt często trzeba marudzić o podatkach. Mam nadzieję, że wspólne wyprawy z cywilami na zbrojne interwencje dzięki funduszom na tanki i przelot będą już niedługo codziennościa. Już niedługo będziemy potrafili każdy region w dowolnym zakątku świata odbić w powstaniu, a także wspólnie zmieniać losy wojen. bardzo się cieszę, że administracja pozwoliła mi wreszcie na optymistyczne spojrzenie w przyszłość.
Multi boty - jak zapewne wiecie żołnierze Edenu utrzymują, że boty mają wszyscy, a magicznie skaczący murek to wina tego, że są silniejsi. Myślałem inaczej ja, myśleli inaczej Polacy. Po setkach ticketów także na tą sprawę uwagę zwrócili admini gry. Problem jest i był im znany. Problem ten zgodzili się rozwiązać i mają już na to receptę. Jaką nie mogę jak narazie zdradzić ale w ciągu najbliższego miesiąca obiecano mi wprowadzenie nowego rozwiązania zabezpieczającego grę przed bociarzami i skrypciarzami. Także niech crolaki swoje mówią - mamy już potwierdzone (a ja nawet na piśmie) to o czym pisaliśmy w gazecie MON ostatnimi czasy. Odpuszczenie walki nie było mądrą decyzją, jak pisałem w arcie trudno mi było namówić dowodzących do kolejnych wspólnych prób walki ale chcąc nie chcąc rezultaty są. Mam nadzieję, że administracja dotrzyma terminów.

Część szósta - niemiłe zaskoczenie:
Tak jak już wspominałem podjąłem się walki i mobilizacji społeczeństwa na dzień przed pierwszym atakiem. Trudno mi było:
- Utworzyć i zmodyfikować rząd,
- Ogarnąć zaległości w dofach (sam siedziałem i wysyłałem kilka dni z rzędu),
- Odbudować morale,
- Nawiązać dialog z państwami sojuszników, odbudować kontakty zagraniczne,

Mimo wszystko zrobiłem co mogłem i poświęciłem na to maksimum czasu. W zamian wczoraj dostałem law proposal z impeachem jako część nadchodzącej kampanii wyborczej i zwykłego trololo. Zdecydowana większość kongresmanów głosowała na nie jednak mi już samo wystawienie ustawy sprawiło duży zawód.
Dlatego też pojutrze o godzinie 15:00 całkowicie zniknę z sceny politycznej i militarnej zajmując się od teraz tym co robiłem przez ponad rok czasu: statystykami i obliczeniami, dopracowaniu reformy podatkowej, którą mam zamiar niebawem zaproponować kongresmanom no i to by było właściwie tyle. Wiem, że dużo z Was docenia to co tu robiłem jednak stado baranów skutecznie obrzydziło mi dalsze zajmowanie się tym co teraz. Mam nadzieję, że w kolejnej takiej sytuacji znajdziecie lepszego niż ja osła do murzynienia.

Dziękuje wszystkim za dobre słowa, dziękuje wszystkim walczącym w słusznej sprawie, dziękuje tankom, dziękuje wszystkim członkom PGB. Fajnie się z Wami walczyło i było dla kogo w to grac i po co poświęcać każdą wolną chwile. W szczególności:
- HannibalowiBarkasowi - za dobre słowo gdy było trzeba i za największy z możliwych wkładów w zwycięstwa ePolski,
- Palhessi - za to, że się śmieje z żulcka, za wielki wkład w zwycięstwa ePolski,
- usfxMephisto - nagana za to, że nie spotkał się ze mną na piwie (wystawił mnie) ale dzięki za to, że zawsze jmogę na niego liczyć gdy zostaje prezydentem, mam problem - jest usfxMephisto,
- jedimindtrick - kolejna osoba, która pojawia się zawsze tam gdzie najbardziej potrzebujemy. Zawsze w pogotowiu!
- Grievousowi - za to, że przez dwie kadencje był główną podporą moich wojsk. PGB wysyłać można było w jedno miejsce, Grievousa w drugie. Jednoosobowa armia.
- Grupie bojowej GROM - za to, że za każdym razem członkowie tej grupy stali za mną murem dając prawdziwą podporę. Za to, że wygrywali niejedną przegraną już bitwę. Niewiele grup na świecie potrafi tak silnie uderzyć jak GROM.
- Członkom i dowodzącym PGB w szczególności - za pomoc, za to, że jednak powstrzymywali się od trolowania mnie, nie traktowali mnie jak kolejnego MONa, którego trzeba zasypać flejmem ale wspólnie dążyliśmy do rozwiązania problemów i szukaliśmy wspólnej drogi do sukcesu.
- Polakom - za to, że ekspresem powstali, za to, że jest to naród którego nie można złamać i przedewszystkim za to, że potrafią się zjednoczyć w obliczu zagrożenia.

Nowemu prezydentowi służę cichą radą, proszę go o rozwiązanie kwestii które tutaj poruszyłem, proszę aby nie łamał się i wytrzymał cały miesiąc, był z Polakami czy dobrze się dzieje, czy źle. Informował na bieżąco, a nie zatajał swoich błędów zostawiając po sobie burdel do sprzątnięcia następcy. A Was czytelnicy - Polacy proszę o postawienie krzyżyka przy osobie, która jest odpowiednia do zarządzania państwem bez względu na przynależność partyjną.

Pozdrawiam
Kherehabath