[Imperialist] Poznańskie PIwo

Day 1,623, 15:14 Published in Poland Poland by Greek


Genesis
Parę miesięcy temu (styczeń?) padł w PI pomysł, aby zorganizować jakiś pomniejszy - jak to już swego czasu bywało (przynajmniej jeśli forum mnie nie okłamało) - partyjny zlot, czy też - PIwo. Jako że zależało nam na zebraniu jak największej liczby Imperialistów, Daron i Elitom postanowili przygotować odpowiednią ankietę, co by każdy mógł wyrazić swoją opinię, co by potem się zjawić.
Takoż też się stało, nieszczęsna wyżej wymieniona wisiała w topicu na dwóch (przynajmniej) naszych kanałach przez dobry tydzień. Niewiadome, czy z braku zainteresowanie zlotem, czy też nawyku poniektórych osób do nieczytanie tematów, zbytnim powodzeniem się nie cieszyła, wygrał zaś kwiecień w Poznaniu. Tak też więc uradziliśmy, wybierając piątek 27.
Skończyło się to tak, że ludzie pomarudzili, pomarudzili i z dziewięciu głosów na Poznań, obecność na zlocie (zlociku?) zapowiedziało osób 6. Mało? Ano, może, ale nam to na szczęście nie przeszkodziło 😉



"A to mój ref"
Spotkaliśmy na Starym Rynku, skąd w ostrych promieniach pierwszego, prawdziwie wiosennego słońca udaliśmy się na poszukiwania lokalu odpowiedniego do knucia mrocznych planów Imperium. Jako że mijana po drodze piwiarnia była już dość mocno obsadzona, wybór padł na jeden (z niewielu 😛) znanych mi pubów czyli Van Gogha. Opróżniając parę pierwszych kufli w końcu mieliśmy okazję lepiej się poznać - na szczęście okazało się że dogadywaliśmy się tak samo dobrze jak na ircu 😛


Daron Lynch


I jego ref Zee Mruk


Eliotm


Holokron (zdradziecką koszulkę wybaczyliśmy)



"To nie rozmawiam z Greekiem?"
Po kilku browarach, narzekaniu na (ży)dofy, MON i prezydenta, oraz obejrzeniu meczu Lecha, wyruszyliśmy niezwlekając na dworzec pkp, wyczekiwać reszty naszego doborowego towarzystwa. Pociąg oczywiście był opóźniony, na szczęście po paru próbach i pomyleniu numerów udało nam się skontaktować z obydwoma i ustalić kiedy (mniej więcej) i gdzie się zjawią.





Ave Dux i Strzałeczka
W końcu jednak zjawił się i Greek - nasz wielebny wieczny Dux, z którym udaliśmy się wyczekiwać ostatniego Imperialisty, czyli Kusznika. Mimo, że wcześniej powiedział że mamy się spodziewać "niskiego bruneta", mimo wszystko nieco inaczej go sobie wyobrażaliśmy. I chociaż, gdy przybył średnia wieku w grupie rzeczywiście nieco urosła, gotowi byliśmy zarzucić kłam "przepaści pokoleń" - zgadaliśmy się bowiem świetnie.


Greek tuż po opuszczeniu pociągu relacji Kraków - Poznań. 8h jazdy :c


Jedyne w pełni grupowe zdjęcie - samochód Kusznika skutecznie spełnił rolę statywu



"Holo, bez Ciebie ten świat byłby uboższy" by Daron
Z dwoma osobami na pokładzie więcej, wróciliśmy na miasto, skracając sobie jedynie drogę przez Park Pedała. Ponownie umieściliśmy się w chłodnej piwnicy Van Gogha, gdzie zgłębiliśmy parę chłodnych browarów oraz tuż po północy odśpiewaliśmy Eliotmowi Imperialne "Sto Lat" 😉.









Siostra Imperialisty jest naszą siostrą!
Wkrótce niestety nadszedł czas pierwszego pożegnania - z obowiązku opuścić nas musiał Daron, któremu towarzyszyliśmy aż do samochodu. Poznana przy okazji część jego rodziny dziwnym trafem nie podzielała jednak naszego entuzjazmu 😛
Stamtąd ruszyliśmy już w stronę dworca i samochodu Kusznika, gdzie korzystając z okazji i jego laptopa nadrobiliśmy niewbite MUDO i (true) patriotycznie pobiliśmy e-Niemców. No i oczywiście nadszedł czas na jeden z bardziej wyczekiwanych przez niektórych punktów programu, czyli degustacja wina Kusznika.


Kałuża jest efektem ubocznym mycia rąk, proszę nas nie podejrzewać że cokolwiek rozlaliśmy 😛





Co dalej...?
Doczekaliśmy rana dyskutując i każdy rozjechał się w swoją stronę. Wrażenia? Bardzo pozytywne 😃 no i oczywiście - chcemy więcej 😉

I tutaj w sumie uwaga do wszystkich Imperialistów, którzy gdy już wszystko było ustalone kręcili nosem na lokalizację - naprawdę, wchodzenie na forum i irc (czytanie topiców 😛) nie boli, więc zapraszamy do wzięcia udziału w dyskusji co do kolejnego PIwa. Żeby nie było znowu wykręcania się lokalizacją :>

Słowa uznania przede wszystkim dla Greeka, który przybył aż z Krakowa, Kusznika który przyjechał spod Łodzi i Eliotma z okolic Szczecina.
Dzięki za zlot i Ave Imperium!


Relacja i zdjęcia - Zee Mruk