Brytyjskie CYCKI

Day 1,138, 08:07 Published in Poland Poland by Sylwester Zwierz
Piszę dla Was z zachmurzonego eLondynu. Dawno nie pisałem więc pióro mi „zdrewniało”, ale od czegoś trzeba zacząć. Zaczniemy od brytyjskich cycków


- dokładniej mówić kurzych piersi z TESCO 😃

Angielski odpowiednik tego arta wydany będzie gdy użyczający mi łam właściciel gazety wypoleruje angielski (jak sam powiedział „to polish the english”). Dam wtedy edita i szauta prosząc moich stałych czytelników o votka dla tamtego arta. A teraz do rzeczy...

Minęło trochę czasu odkąd wstałem z martwych i wyjechałem z ePL do eUK, a już zdążyłem złożyć kolejne podanie o obywatelstwo. Czas zatem podzielić się z czytelnikami w ePolsce pierwszą porcją moich przygód w UK.

Zacznę od ciekawostek.

Obywatelstwo
By otrzymać obywatelstwo eUK należy nie tylko złożyć podanie, ale także przejść rozmowę. Po rozmowie parlament głosuje nad przyznaniem bądź odrzuceniem podania.

Ja zacząłem od złożenia podania tuż przed wynikami wyborów i rozesłania spamu do nowych kongresmanów- a nuż widelec jakiś kopsnie babola i obywatelstwo wpadłoby bez wysiłku. Brytyjczycy jednak mają swoją klasę.

Żaden kongresman nie chlapnął podpisu. Ci, którzy odpisali na mój PM oświadczyli z uprzejmością, że odbędzie się głosowanie nad wnioskami o obywatelstwa jak kongres się zainstaluje. Jeden stwierdził, że jego szpieg w ePolsce wyjawił mu cele mojej wizyty- ciągnięty za język nie wyjawił jednak jakież to tajemnicze cele ma moja osoba w UK.

Tak więc poczekałem. Gdy kongres był już „ogarnięty” przyszedł czas na rozmowę.

Rozmowę przeprowadził Mr Woldy m.in. 4 krotny prezydent, dwucyfrowy kongresman, niegdyś szef Phoenixa, a na jego wypasionej stronie wiki można wyczytać, że brał udział w powstawaniu tego sojuszu. Rozmawiając z Mr Woldym równocześnie negocjowałem z innym kongresmanem cenę w gold za obywatelstwo.

Nie byłbym sobą gdybym podczas rozmowy nie zadał mniej więcej takiego pytania (to co dodałem w nawiasie w celu wyjaśnienia o co mi chodziło): jak odwieczny sojusznik USA i Polski skończył w sojuszu z Rosją (państwo bez wolności słowa), Iranem (reżim), Indonezją (80% mieszkańców to wyznawcy islamu) Francją (z roku na rok coraz bardziej islamską, a do tego będącą dla normalnego mieszkańca UK historycznym rywalem) oraz Turcją i ich europejską kolonią- Niemcami. Jak Brytyjczycy mogą godzić się na bycie trzecioligowcem w takim towarzystwie?

Pytanie oczywiście było w moim słabym angielskim, ale cisza jaka zapadła na IRC była bardzo wymowna.

Także odpowiedź na pytanie czy w razie bezpośredniej bitwy między eUK i ePolską będę walczył przeciw ePolsce nie spotkała się z zachwytem przepytującego.

Równoczesne negocjacje z innym kongresmanem stanęły na 20 gold, jednakże rozmowa o obywatelstwo odbywa się na otwartym kanale i każdy może ją czytać- czytał ją też „sprzedajny” kongresman. Po chwili mojej rozmowy z Mr Woldym wrócił do mnie i odmówił. Na koniec rozmowy mój „egzaminator” stwierdził, że jego zdaniem osoba, która da mi obywatelstwo wpadnie w ogromne kłopoty. Zgodnie z prawem mój wniosek został jednak wzięty pod głosowanie.
Nie byłem zdziwiony gdy otrzymałem później wiadomość, że kongres głosował na nie. Tyle biurokracji żeby nie dać komuś obywatelstwa?

Przecież jakbym je naprawdę chciał tobym znalazł sposób, żeby je dostać.

O postępach w moich staraniach nad obywatelstwem będę informował w miarę rozwoju wypadków jak taki materiał przypadnie do gustu czytelnikom i sypną votkami i subkami.

Na zakończenie kilka pierwszych spostrzeżeń.

Londyn EDIT- z powodu rozbratu z erpem nie byłem świadomy pewnych zmian. Akapit zostawiam bo pewne jego elementy są nadal aktualne.
Prawdę mówiąc mówiłem o tym dawno, ale z wagi swoich słów zdałem sobie sprawę dopiero po kilkudniowym szperaniu po gazetach (w ramach ograniczeń czasowych). Otóż Londyn w eUK pełni rolę twierdzy.

Z publikacji wynika ze 90% potencjału eUK skupiona jest w Londynie- i to tego gospodarczego jak i osobowego. Ilekroć szedł atak na Juniora dziwiłem się, dlaczego nie wykasować by im Londynu na samym początku. Jedna duża bitwa i sama przeprowadzka wprowadza taki chaos w kraju, że pozostałe regiony byłyby duuużo łatwiejsze do podbicia.

Gdy przyjechałem do Londynu dotarło do mnie jak wielką wagę ma ten fakt. Cała infrastruktura, większość firm, miejsc pracy, składów broni znajduje się w jednym miejscu. Utrata tego miejsca oznaczałaby nie tylko wymuszenie masowej przeprowadzki obywateli, ale także zniknięcie z rynku miejsc pracy, zapasów broni, chleba, ziarna, biletów.

Przetrzymanie tego regionu przez 7-10 dni oznacza gospodarczą ruinę eUK. Od tego tylko krok do pełnego wymazania.

Sukcesy militarne
Co by nie mówić szybka lektura ostatnich działań wojennych imponuje. UK dzielnie broni się przed kolejnymi inwazjami (prócz jednej- ale ówczesny rząd upadł i szybko odzyskano stary status), odparło Kanadę i USA. Podpisano korzystne układy pokojowe. UK dziarsko poczynało sobie także w Irlandii, a w TOP gazet był ostatnio artykuł wskazujący na Belgię jako łatwe źródło fruit. (mniej więcej w tym samym czasie głosowano w PL wojnę z Belgią).

Polityka
Czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Na razie nie wiem nic, nie mam obywatelstwa więc nie mogę uczestniczyć w życiu politycznym. Na pierwszy rzut oka sytuacja UK przypomina ePolskę „przedunerową”- mała społeczność gdzie łatwo zostać „kimś”.

Zdziwił mnie brak partii deklarującej w programie powrót do EDENu.

Prasa
Średnio- 30v wystarczy na TOP 10; 70-100 na TOP 5.

Wyjątki zbierają po 250+ ale patrząc na treść (prezentacje wyborcze) podejrzewam, że voty były kupione.

NIE ROBIĘ pTO
Nie robię pTO UK. Nie piszcie do mnie z propozycjami pomocy. Wyjechałem sobie na wakacje i jeśli uda mi się otrzymać obywatelstwo będę postępował w zgodzie z tutejszym prawem (wyłączając obowiązek bicia przeciw ePolsce).

Mam nadzieję wpłynąć na tutejszą społeczność w sprawie przynależności „sojuszowej”.