Informacje od Marszałka Kongresu - Sic transit gloria Poloniae

Day 666, 05:29 Published in Poland Poland by Marszalek Kongresu

Obowiązkiem Marszałka jest informować o wydarzeniach w Kongresie. Jednak życie sprawia tak, że nie zawsze są to wiadomości, którymi izba chciałaby się pochwalić. Niestety tak jest i w tym przypadku. Wydarzenia o których powiem, kładą cień na systematyczną i merytoryczną pracę Izby do tego czasu. Na drugi plan schodzą głosowania nad kandydaturami na Mentorów, czy debata nad Ustawą o Marszałku Kongresu.

Wczoraj w godzinach południowych Kongres obiegła informacja, że 14 września przyznane zostało obywatelstwo osobie jawnie wspierające PEACE i państwa, z którymi ePolska jest w stanie wojny. Theodeus, bo o nim mowa, wsławił nie m.in. tym, że propagował WSR po stronie PEACE. Nie może więc dziwić ostra reakcja niektórych kongresmanów, którzy w większości pamiętali nauczkę, jaką otrzymali Niemcy wpuszczając Shoota najpierw do swojego Kongresu, a potem Rządu.

Sytuacja w Izbie stawała się co raz bardziej napięta. Pojawiały się głosy wyciągnięcia konsekwencji wobec kongresmana, który przyznał feralne obywatelstwo. Atmosferę podgrzewał dodatkowo fakt, że już dzień po otrzymaniu obywatelstwa teodeus próbował przejąć jedną z mniejszych polskich partii politycznych. Doświadczeni gracze, wiedzieli jakie zagrożenie niesie ze sobą prezesura partii w nieodpowiednich rękach. Nawet nie znając zamiarów teodeusa widzieli, że tak zaczynały się wszystkie próby przejęcia państwa przez wrogie siły (pTO). Włącznie z niesławną akcją Serbów przeciw Chorwacji.

Nie udało się znaleźć kompromisu, co do sposobu poradzenia sobie z tym problemem. Więcej, nie udało się porozumieć, co do sposobu i formy oceny zachowania kongresmana, który przyznał rzeczone obywatelstwo. Sytuację komplikował fakt, że przez długi okres po implementacji modułu obywatelstwa Kongres debatował nad zasadami jego przyznawania. W rezultacie przyjęto Ustawę określającą zasady jakimi mają kierować się nasi przedstawiciele przy rozstrzyganiu niejasnych kwestii. Ponieważ ustawa została, zdaniem wielu, złamana pojawił się problem odpowiedzialności za nieprzestrzeganie prawa. Brak było porozumienia w jaki sposób, uczciwy i sprawiedliwy, powinno się osądzać w takich sprawach.

Temperatura dyskusji nie spadała mimo, że za oknami już zmierzchało. Kilkoro kongresmanów było zdegustowanych poczytując barak porozumienia za brak woli do zdecydowanej reakcji. W tym miejscu, jako Marszałek zmuszony jestem przyjąc odpowiedzialność za kondycję Izby w tym czasie. Nie udało mi się przekonać kongresmanów do kompromisu, który może na pierwszy rzut oka wydawał się bardziej skomplikowany, ale za to dawał większą rękojmię sprawiedliwości i apolityczności. Nie udała mi się także misja ostatniej szansy, w którą włożyłęm sporo wysiłku i pracy. Ale przede wszystkim nie udało mi się ostudzić emocji i zapobiec, wydaje mi się, dość emocjonalnym decyzjom. W wyniku tego Kongres stracił trzech bardzo dobrych i doświadczonych parlamentarzystów: Martinoza, vingaer i Marchewę.

Z tego miejsca chciałbym im podziękować za współpracę i zapewnić, że bardzo ceniłem sobie wkład, jaki wnieśli w toku prac parlamentarnych. Chciałbym ich także przeprosić, że nie spełniłem oczekiwać jakie we mnie pokładali i zdecydowali się na tak radykalne kroki. Szanuję ich decyzję, mimo, że do końca się z nią zgadzam.

Zdecydowałem również, że sytuacja stanowczo dojrzałą do tego by ją oczyścić, a przynajmniej uczynić bardziej klarowną. Poprosiłem Kongres by w głosowaniu ocenił kwestię nierespektowania przez jednego z kongresmanów uchwalonego przez Izbę prawa. Liczę, że demokratycznie wybrani przedstawiciele staną na wysokości zadania i podejdą do sprawy merytorycznie i bez zbędnych emocji.

Biorąc na siebie odpowiedzialność za napiętą sytuację w Parlamencie, w obliczu niepowodzenia moich prób mediacji oraz rozważywszy dokładnie ostatnie wydarzenia zdecydowałem także, iż będę sprawował funkcję Marszałka, wypełniając najlepiej jak umiem obowiązki jakie na siebie przyjąłem, do końca bieżącej kadencji Izby. Postanowiłem jednak nie starać się o reelekcję w nadchodzącym miesiącu. Mam nadzieje, że moja decyzja zostanie przyjęta ze zrozumieniem.

Z poważaniem,
halifax18
Marszałek Kongresu