[5. Dywizja] No country for young men

Day 2,457, 14:14 Published in Poland Poland by Yarpen

Erep zdecydowanie przestał być „krajem dla młodych ludzi”
Młodzi ludzie, gracze, chcą żyć jak w kinie, jak w filmach o Bondzie – codziennie nowe miejsce, nowa akcja, nowa panienka w łóżku przygoda.
Tymczasem erep w sposób niewiarygodny upodobnił się do tzw. RL.
Rano musisz wstać, umyć zęby (train), iść do szkoły/pracy (work), wieczorem odrobić lekcje/pójść na basen (refill) i tak płynie dzień za dniem. Coś wyjątkowego, niezwykłego – zdarza się podobnie jak w RL rzadko – tak jak Mundial raz na cztery lata.
Nawet jak już uzbierasz trochę golda i jest akurat promo na upgrade – to i tak nie wiadomo co z tym zrobić, bo każda opcja jest mniej opłacalna niż…

No właśnie, nie ma żadnego „niż”, zupełnie jak w RL – tylko nielicznym udaje się akcja „od pucybuta do milionera”, od zera do bohatera – większość po prostu żyje z dnia na dzień.
I na dodatek często przygody spotykają tych samych bohaterów (tanki) którzy jak już są jakieś misje, nawet te z BH/CH – to robią je od niechcenia, w dwa dni, pierdnięciem niemalże, podczas gdy reszta nawet nie marzy o ich skończeniu.

Czyli po prostu życie… Pozostaje tylko sakramentalne pytanie „Jak żyć, p. Lato?”


Za parę dni minie mi 5 lat gry... Co dalej? Też jestem ciekaw czy będzie mi się jeszcze chciało?